niedziela, 8 grudnia 2013

BURGERY





KABOOM! Długotrwałe sugestie, bym w końcu (jak prawdziwa kobieta) coś ugotowała, w końcu wniosły jakiś rezultat.

Tym razem nie są to ani płatki z mlekiem [chekt it out] ani też gofry czy jakaś burgerowa miernota [tutaj].

Tym razem są to wielkie, profesjonalne BURGERY.

140 gramów mięsa wołowego, cheddar, pomidory, roszponka, bekon, awokado, sos jogurtowy. Jak każdy oczywiście doskonale wie, kucharz ze mnie jak z koziej dupy trąba, nie wiedziałam więc za bardzo, jak się za to wszystko zabrać, ale ktoś wszedł mi na ambicję. Zakasałam rękawy i pokazałam światu, że nie tylko wchłaniam wielkie ilości burgerowej ambrozji, jestem też w stanie ją stworzyć.

Kucharz prawdziwy siedzi [tutaj], ale Bina również ma dziś dla Was przepis! Hmm, raczej opowiastkę, historyjkę.

Z mięsa ulepiłam burgery właściwe. Powinnam była posolić i popieprzyć, ale zapomniałam. Usmażyłam na patelni. Powoli, spokojnie, dając sobie czas na pokrojenie awokado i pomidorów w plasterki. Na osobnej patelni usmażyłam bekon, nie mając pojęcia, ile powinien na niej przebywać. Na szczęście udało się, wyszedł idealnie chrupiący. Bułki do burgerów (sklepowy szit, rozmiar max) wrzuciłam do piekarnika rozgrzanego do jakiejś losowej temperatury. Cheddar nie chciał się rozpuścić na odwróconych kotletach, wrzuciłam więc patelnię do piekarnika razem z bułkami (mama nie widziała, mam nadzieję, ze ominie tę część tekstu - ciekawe, czy czyta uważnie). Ser roztopił się perfekcyjnie. W międzyczasie do miski wlałam trochę jogurtu, trochę majonezu, wsypałam trochę oregano i wymieszałam. Gdy wszystko było gotowe, zmontowałam to w jedną wielką pyszną całość i przypieczętowałam wieeelką wykałaczką.







Wyszły dobrze.
Tyle komplementów. Byłam wzruszona.

85 komentarzy:

  1. burger z avokado, nie wpadłabym w sumie na to ;d aż mi się jeść zachciało..

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko jak to ugryźć? :D

    Wyglądają smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chrupiący bekon - niebo w gębie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Da się to zjeść? Takie duże..?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bym się zastanawiała, czy po ugryzieniu (tak właściwie to z której strony najlepiej ugryźć?) całe arcydzieło się nie rozpadnie :D Ale wyglądają naprawdę pysznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda smakowicie :D wyślij mi kawałek :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurczę, nigdy nie jadłam awokado. Nawet nie widziałam w sprzedaży. Czuję sie głupio.
    Wrzuciłaś do pieca CAŁĄ patelnię? A miała plastikową rączkę? Moja by się nawet nie zmieściła.
    Próbowałąm robić kiedyś tortillę, w sensie specjalny naleśnik z warzywkami w środku, kupiłam warzywka i naleśniki (i tak nie jem mięsa, mam prościej) tylko teraz pytanie- najpierw naleśniki nadziać i zwinąć, czy najpierw do pieca? Obojętnie, jak robiłam, i tak zawsze naleśniki twardniały i łamały się w rękach. I tylko mi to smakowało. Nie mam szans na powtórkę :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Jadłam! Pycha! I jakie śliczne! Oblizuję się na samo wspomnienie :)) szkoda, że tak rzadko ktoś wchodzi Ci na ambicję.... Poproszę dokładkę! :))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  9. litości, jestem mega głodna, a rosół mi się dopiero gotuje. Zaczynam lizać monitor
    http://www.tylkoprogramy.pl/screen_prog/licing_dog_screen_clean3.jpg

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem głodna, nie chce mi się iść do sklepu a Ty tu taki posty!

    OdpowiedzUsuń
  11. I ogólnie to miło się czyta, że nie tylko ja jestem " kucharz ze mnie jak z koziej dupy trąba" xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja nigdy nie robiłam bekonu :D
    A hamburgera jadłam lata temu bo ten c McDonalda się nie liczy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mi na początku też zdarzało się zapomnieć o soli :P
    Dojdziesz do wprawy, jestem dumna :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow, ale mi zrobiłaś apetyt:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Aż mi narobiłaś ochoty na jakiegoś fast fooda haha

    OdpowiedzUsuń
  16. Jej, jaki on wielki, jak to ugryźć :)

    OdpowiedzUsuń
  17. a mnie miło się czyta, ze nie tylko ja zapominam doprawić mięso^^

    OdpowiedzUsuń
  18. Hahaha :D ja jak robiłam szaszłyka z kurczaka i sera to też płakałam... niestety nie ze wzruszenia, tylko tak szybko się spalił, że aż w oczy szczypało :D ale potem było TYLKO LEPIEJ :D
    burgera w życiu nie robiłam, bo nie umiem go jeść - zawsze większość ląduje na mnie aniżeli w brzuchu ;P

    OdpowiedzUsuń
  19. ale bym zjadła takiego, nawet jak nie masz zdolności kulinarnych;)
    no i co mama na to;)?

    OdpowiedzUsuń
  20. zjadłabym burgera twojej roboty! serio, wypasiony :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Specjalnie wyszukałam opinii Twojej mamy powyżej w komentarzach. ;) Widzę, że naprawdę wyszły dobrze. ;) I pięknie wyglądają.

    OdpowiedzUsuń
  22. Kurde, mimo że jestem wegetarianką to narobiłaś mi ochoty na coś do jedzenia tymi burgerami ;p

    OdpowiedzUsuń
  23. o łaaaaaaaa.............szczena opada, ślina do pasa:D pycha!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  24. Ojej! To może w końcu Errol dotrze z tym listem z Hogwartu! Jakby innej sowy nie było... Musieli wysłać właśnie jego? Tylko tak można wytłumaczyć to, że list jeszcze nie dotarł...

    OdpowiedzUsuń
  25. zjadłabym takiego burgera :)

    OdpowiedzUsuń
  26. wygrałabyś Master Chefa! sama uwielbiam robić swoje własne burgery ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. tak smakowicie wyglądają! może kiedyś, jak już nie będę na wiecznej diecie, to zrobię<3

    OdpowiedzUsuń
  28. pychota , wlasnie zglodnialam ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. narobiłaś mi tylko ochoty na burgera! :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Moja mama zawsze mówi, że z koziej dupy trąby się nie zrobi, ale jak widać udało się! :D
    Zeżarłabym <3

    OdpowiedzUsuń
  31. Musiałabym to rozłożyć na dwie kanapki 8D No i wyrzuciłabym awokado. Niedobre to to. Albo po prostu nie umiem tego przygotować do jedzenia xd

    OdpowiedzUsuń
  32. List wyślę na pewno jutro! Wróci, tylko ogarnie swoje życie studenckie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje życie, to burger :D

      Usuń
    2. Ja nie będę robiła burgera, jak się spotkamy, to mi taki przyrządzisz, bo nie wyjdzie taki jak Tobie. :D

      Usuń
  33. Jakie ładne! Ostatnio też się wzięłam za gotowanie, nawet spektakularne i podobno niektórym smakuje :) Chociaż mnie mniej. I nie wiem, czy są szczerzy czy tylko mili :P

    OdpowiedzUsuń
  34. Zjadłabym :D szczególnie, że to Twoje dzieło ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Siamanko :)
    Nominowałam Cie do Liebster Blog. Jak chcesz to zapraszam do zabawy. Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  36. Bina pisze o miłości swojego życia XD

    OdpowiedzUsuń
  37. Hehe, za niedługo przyjadę, to mi takie zrobisz :D

    OdpowiedzUsuń
  38. Ciekawe gdzie ci te burgery się mieszczą i odkładają ;O

    OdpowiedzUsuń
  39. Łał. Ślinka cieknie, uwielbiam taki domowe burgerowe kompozycje. :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Ohhh ale mi apetytu narobiłaś!!!!;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Wygląda super smakowicie i pewnie też tak smakuje, uwielbiam home-made burgery i pizze (:

    OdpowiedzUsuń
  42. Wygląda bosko!!!:) Tylko że brakowałoby mi jednak przypraw w mięsie;)

    OdpowiedzUsuń
  43. Aż chyba sobie dzisiaj coś podobnego zmontuję :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Bina na kucharza!:) kurcze lepiej, żeby mama z tą patelnią ominęła.

    OdpowiedzUsuń
  45. Osobiście nie uważam, że kobieta MUSI umieć gotować. Jak nie chce, nie musi, moim zdaniem:) Ja na przykład w ogóle się do tego nie palę.
    Burger wygląda apetycznie, gdyby nie mięso, zjadłabym od razu! A może wykorzystam zamiennik? Pomysł z awokado jest świetny, zawsze to coś nowego, ożywczego! Dalszych sukcesów na tym polu życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  46. no tak wchodze do Biny i co widzę?
    BURGERYYYYYYYYYYYYYYYY!!!!!!!!!!!
    dawno nie bylo a Bina bez burgerów to nie Bina ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. on jest piękny... żarłabym

    OdpowiedzUsuń
  48. zjadłabym...ale chyba nie dałabym rady go ugryźć ;) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Cieszę się bardzo, że udało mi się sprawić Ci przyjemność :)
    Mnie paczuszka również się podoba :) a breloczek już wisi przy kluczach :D
    Przepraszam, ze dopiero teraz się odzywam, ale Ksawery zafundował mi nieco więcej wrażeń z cyklu "po co ci prad?" :P

    OdpowiedzUsuń
  50. Binko. Dobrze wyglądają naprawdę. I nawet jest taka dziedzina fotografii. FOTOGRAFIA KULINARNA.
    Tylko, że ja mam problemy z jedzeniem takich wielkich kanapek!
    Mam po prostu za mały otwór gębowy. Że się tak wyrażę :) ja ostatnio robię szybkie dania. Najczęściej makaron z pesto + podsmażona jakaś wędlina :) I popijam napojem z jabłek antonówek.
    Smacznego, Vojtek w pidżamie. Przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  51. matko! proszę Cię jak to wygląda apetycznieeee :)))))

    OdpowiedzUsuń
  52. Wygląda bosko, nie to co te pseudo-burgery z maca. :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Jaki kolorowy ten burger, a ja uwielbiam takie aż bym zjadła ;D

    OdpowiedzUsuń
  54. z wielką chęcią zjadłabym takiego burgera

    OdpowiedzUsuń
  55. Jak patrzę na burgeera to nie dobrze mi xd

    OdpowiedzUsuń
  56. Niestety nie przepadam, ale mój chłopak zapewne byłby zachwycony :D Pozdrawiam!
    ksiazkoteka.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  57. ulala. poszalałaś!
    Gratuluję!
    Nie łączyłam jeszcze awokado i burgerów, ciekawe! Chociaż ja muszę zabić trochę naturalny smak awokado czymś, bo az tak wielką jego fanką nie jestem :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Wygląda fantastycznie !
    Pozdrawiam:)
    http://linde-lo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  59. Wygląda super :)))
    Gratulacje kochana :***
    Też muszę kiedyś wziąć się za burgery :D

    OdpowiedzUsuń
  60. Patrząc na składniki wygląda to na zdrowe żarcie. W sam raz na regeneracyjny posiłek po zimowym treningu.

    OdpowiedzUsuń
  61. Wygląda bardzo smacznie, choć za burgerami nie przepadam, ale tego zjadłabym z miłą chęcią.

    OdpowiedzUsuń
  62. Zranilas mnie :P od niedzieli do niedzieli. Dlatego 8 xD

    OdpowiedzUsuń
  63. jakie pyszności! zjaadłabym z ochotą ;D

    OdpowiedzUsuń
  64. Ło Boże, żeby takowe na dworcu sprzedawali! Ale, sknery jedne, nie tylko każą sobie płacić 5 zeta, to jeszcze nie potrafią dosmażyć mięsa a ich cheesburger to zwykły hamburger z maciupeńkim kawałkiem sera (nie muszę chyba dodawać, że za to wspomnienie sera trzeba dopłacać?) Paskudna ta kuchnia na dworcu. Jednocześnie w domu też mi nie wychodzi- moja tortilla przeszła do historii :) (Patelni w piekarniku jeszcze nie próbowałam, ale na pewno wypróbuję przy kolejnej tortilli!)

    OdpowiedzUsuń
  65. Ło Boże, żeby takowe na dworcu sprzedawali! Ale, sknery jedne, nie tylko każą sobie płacić 5 zeta, to jeszcze nie potrafią dosmażyć mięsa a ich cheesburger to zwykły hamburger z maciupeńkim kawałkiem sera (nie muszę chyba dodawać, że za to wspomnienie sera trzeba dopłacać?) Paskudna ta kuchnia na dworcu. Jednocześnie w domu też mi nie wychodzi- moja tortilla przeszła do historii :) (Patelni w piekarniku jeszcze nie próbowałam, ale na pewno wypróbuję przy kolejnej tortilli!)

    OdpowiedzUsuń
  66. Jak już słyszę "mięso" to bierze mnie na wymioty. Nie lubię burgerów...

    OdpowiedzUsuń
  67. haha, mnie by mama zabiła pewnie za tę patelnię w piekarniku xd
    a ten burger wygląda smacznie, ale jak go ugryźć? to mój podstawowy problem zawsze przy jedzeniu burgerów ;d czy sztućcami czy w łapki

    OdpowiedzUsuń
  68. Łaaa, profesjonalne burgery, jestem z Ciebie dumna! Burger wygląda pysznie, zdrowo, z warzywami, cacy! I jest w nim dużo wszystkiego! A nie ten shit grubości 3 cm sprzedawany w lokalnych budkach za bzdurnie wysokie ceny. Także cacy!

    OdpowiedzUsuń
  69. wczoraj to ja jadłam burrito w moim wykonaniu, początkowo miało być zdrowo...ale myślę KIJ, burrito nie może byc z warzywami, ma być takie, jakie ma byc, a na pewno nie na zielono...
    dzisiaj za to jadlam hot-doga w wykonaniu mojego M. Do tego od kilku dni mam rozwalone kolano, nie moge cwiczyc, a jem takie tuczace rzeczy, ze moja trzustka zacznie wołać o pomstę do nieba xD

    OdpowiedzUsuń
  70. jadłabym *.*
    ale bez mięsa poproszę! :D

    więc zażywajmy TRAN! :D

    OdpowiedzUsuń
  71. mrr smakowicie ... tlyko,że ja bez mięsa poprosze :P

    http://lukaszmakeup.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  72. co prawda nie lubię mięsa, ale wygląda bardzo apetycznie :D

    OdpowiedzUsuń
  73. Jak zapewne ostatnio widziałaś, ja też zabrałem się za robienie burgerów :D ogólnie zajebista sprawa, tylko te beznadziejne rozsypujące się bułki, fuck!

    OdpowiedzUsuń

pisz co chcesz, ale ZASTANÓW SIĘ DWA RAZY ZANIM POPROSISZ O OBSERWACJĘ BO PRZYJDĘ I CIĘ ZJEM