piątek, 20 grudnia 2013

Za co kocham The Cure?


Jakiej muzyki słuchasz? Rapu, odpowiada Bina. Dla tekstów, bitów, przesłania albo po prostu dobrego baunsu. Zazwyczaj jednak zaznaczam, że nie koncentruję się na jednym gatunku, jak zresztą większość osób ceniących muzykę. Istnieje mnóstwo wykonawców, których uwielbiam mimo tego, że kompletnie nie są związani z moim ulubionym rapem. Tenacious D, Pink Floyd, The Xx... no i oczywiście The Cure.

Nigdy nie byłam typem fangirl. Nie latałam za zespołami z transparentem FAN NAMBER ŁAN, nie zastanawiałam się, co i z kim robią w tej chwili gwiazdy, nie uczyłam się na pamięć dyskografii (chyba, że sama, nawet nie wiem kiedy i jak, wchodziła mi do głowy), nie wkuwałam ważnych i przełomowych dat w historii zespołu. Nigdy tego nie robiłam i nie robię. Zazwyczaj nie znam nawet nazwisk wszystkich członków zespołu, często kompletnie nie wiem, jak wyglądają. Czy jestem więc fanką? Nie lubię tego słowa. Kojarzy mi się z dziewczętami biegającymi na koncerty 1D. Ja po prostu... uwielbiam muzykę, którą serwuje mi Le Cure, jak mówi się w moim otoczeniu.

The Cure zaczęłam słuchać ładnych parę lat temu, jak odkryłam, że muzyka, której słucha Tata jest jednak fajniejsza od tego, czym częstują nas Viva i MTV. Kupili mnie. Tekstami, melodią, jakąś taką... głębią. Są niepowtarzalni, głosu Roberta Smitha nie da się z niczym pomylić, a w ich muzyce często są charakterystyczne, rozpoznawalne brzmienia. Smith śpiewa o miłości (a jak), udanej, nieudanej, szczęściu, tęsknocie, żalu, o wspaniałym uczuciu uskrzydlenia, gdy nasze uczucia są odwzajemnione... Kiedyś słuchałam, bo po prostu mi się podobało, potem, 2 lata temu, zaczęłam identyfikować się ze słowami ich piosenek. Znalazłam tam tyle mądrości! Od tamtego czasu jeszcze lepiej mi się spędza czas przy ich muzyce.

Uwielbiam ich słuchać. Na smutno, na wesoło, zawsze. Zawsze znajdzie się album albo choć kawałek, który będzie odpowiadał mojemu nastrojowi albo temu, jak chciałabym na niego wpłynąć. W repertuarze The Cure nie brakuje wolnych, zamulonych, przygnębiąjących piosenek, radosnych ballad, poważnych kawałków i uskrzydlających poprawiaczy humoru. Nie wiem, co ten Robert przeżywał z kobietami, ale ma spore pojęcie o miłości.


Whatever words I say, I will always love you
~Lovesong

And still the hardest part for you
To put your trust in me
I love you more than i can say
Why won't you just believe?
~Trust

Spiderman is having me for dinner tonight
~Lullaby

"Show me how you do that trick 
The one that makes me scream" she said 
"The one that makes me laugh" she said 
And threw her arms around my neck 
"Show me how you do it 
And I promise you I promise that 
I'll run away with you 
I'll run away with you" 
~Just like heaven

Because it's hard to think
I'll never get another chance
To hold you, to hold you
~Cut here

Always take a big bite
It's such a gorgeous sight
To see you eat in the middle of the night
You can never get enough
Enough of this stuff
~Friday I'm in love

We slip through the streets
While everyone sleeps
Getting bigger and sleeker
And wider and brighter
We bite and scratch and scream all night
~Lovecats

Please try to understand
I have to see you, have to feel you
Tell you all the ways I need you
Yours forever in love
~Strange attraction

I should've stopped to think, I should've made the time
I could've had that drink, I could've talked a while
I would've done it right, I would've moved us on
But I didn't, now it's all too late
It's over, over
And you're gone
~Cut here

Remember the last time I told you I love you
It was warm and safe in our perfect world
You yawned and I had to say it over
"I said I love you" I said... you didn't say a word
~There is no if

But if I had your face,
Then I could make it safe and clean 
If only I was sure,
That my head on the door,
Was a dream
~Close to me

You 
Strange as angels 
Dancing in the deepest oceans 
Twisting in the water 
You're just like a dream
~Just like heaven

62 komentarze:

  1. ohoohoh, The Cure. ja ich kocham zdecydowanie za Why can't I be you i za Boys don't cry. Oczywiscie, Friday, I'm in love (jedyna słuszna piosenka o piatku, f*ck you Rebeka Black) to klasyk mniam.
    oooo, i piąteczka za the xx - chłonę ich całą sobą, są normalnie debeściakami! do mojego profilu też nie bardzo pasują - bo elekroniczne indie do rockowego łba też jak pieść do nosa pasuje a jednak to oni zawładnęli moim sercem like 4ever <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja po obejrzeniu "Kruka" zakochałam się w ich piosence "Burn". Ma niesamowity klimat!

    OdpowiedzUsuń
  3. Również kocham ich kawałek z "Kruka" :).

    Cure wymiata, ale z niewytłumaczalnych powodów nigdy nie miałam z nimi większej styczność. Kocham Nirvanę, ale i całego dobrego rocka, pod co zespół z notki podchodzi. Mogę się podpisać pod wieloma Twoimi stwierdzeniami. Również nie znam dyskografii wielu zespołów, z ekipą byłoby trudno, często nawet nie znam wszystkich słów. Po co? Przekaz trafia, melodia również i odpływam... To wszystko czego potrzebuję. Lovesong <3.

    gnome-in-hat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach, ta muzyka przekazana przez rodziców! Gdyby nie moi rodzice, to teraz przypuszczalnie bujałabym się przy disco polo (o zgrozo!).

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam Cure w genach, moja mamuśka uwielbia ich od zawsze. Najpierw pokochałam "Friday I'm in love", potem poznałam "Lullaby", od której zawsze mam ciarki na plecach, a dzięki filmowi "Nie czas na łzy" pokochałam "Boys don't cry". Cure jest fajne, mają takie ponadczasowe teksty, i za to ich kocham. Przybij!

    OdpowiedzUsuń
  6. Może kiedyś też uda nam się spotkać, mimo wszystko już dziękuję za komplement. :)
    Ja również jestem zdania, że muzyka taty zawsze była lepsza - tak kształtowały się moje gusta :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie słyszałam, ale posłucham :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Teksty piosenek są bardzo zachęcające, więc chyba przesłucham :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moi rodzicie także zarazili mnie niektórymi zespołami, a i wyszło mi to na dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiesz, za co ja kocham Linkin Park? Nie tylko za ich głębokie teksty, ale też za to, że byli ze mną wtedy, kiedy innych nie było.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe, czy do Queen też się kiedyś przekonasz, choć o identyfikację z tekstami będzie raczej trudno ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przyznam, ze nie znam, ale gdzieś ta nazwe już słyszałam. Gdy ktoś pyta mnie, co słucham, ze mówię że rocka i metalu. Słucham też poezji śpiewanej, szeroko pojętej piosenki literackiej, muzyki klasycznej, ale wolę określić się jednym rodzajem muzyki. Gdy ktoś lepiej mnie pozna, łatwo dowie się, czego jeszcze słucham. Nigdy nie mówię, ze lubie "rózną muzykę" bo to brzmi, jakbym słuchała tego, co leci w radiu, i nie interesowałą sie muzyką, a to przecież nieprawda.
    Chyba mam podobnie z Nirvaną-niby zupełnie odstaje od mojego gustu- grunge trochę różni sie od heavymetalu-nie słucham innych zespołów grajacych podobną muzę, ale NIE umiem odczepić się od Nirvany. Ta muzyka jakoś działam mi na serce.

    OdpowiedzUsuń
  13. gdy bylam w gimnazjum to sluchalam wlasciwie tylko rapu
    mam teraz do tego sentyment :)

    a tak przy okazji to informuje ze wrocialam pod nowym adresem i w nowej odslonie ;)
    http://historie-prawdziwe-dziwne-smieszne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. ja to jestem oddana Muse. uwielbiam ich na żywo <3

    to ja również Wam życzę mnóstwo miłości! kochajcie się z każdym dniem mocniej :*

    OdpowiedzUsuń
  15. to coś muszę sie wziaść za słuchanie tego zespołu - bo jestem całkowicie w tyle ;(

    nie podaje się! :D
    ja zgrabnie... wielka jestem muszę schudnąć! :D

    OdpowiedzUsuń
  16. uwielbiam taką dobrą, porządną muzykę. nie trawię tych nowych tworów na vivie czy mtv. jeśli można to nazwać muzyką. bo używając tego określenia czasem można zranić twórców takich np opisanych u góry.

    OdpowiedzUsuń
  17. aż chyba muszę posłuchać, bo nigdy ich nie słuchałam xd

    mam taką nadzieję! wolałabym jedna i na spokojnie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bina, powiem Ci tak - NAMÓWIŁAŚ MNIE!

    Z chęcią zabiorę się zaraz za youtubowe przesłuchanie Le Cure :D

    OdpowiedzUsuń
  19. the XX to ja kocham ♥ :) the Cure może jedną piosenkę:)

    OdpowiedzUsuń
  20. nie słyszałam, nie znam-muszę spróbować :)
    Mam to do siebie, że nie zamykam się do jednego rodzaju, czy zespołu-słucham to, co akurat wpadnie mi w ucho ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. A szczerze mówiąc to ja nie kojarzę tego zespołu. Ale to prawda, że można zarówno lubić rap jak i sięgać po inny gatunek. Mój brat np. uwielbia rap, ale docenia też muzykę klasyczną.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja też zazwyczaj nie wiem jak mają na nazwisko wszyscy członkowie danego zespołu i też nie znam na pamięć jaki i w którym roku wydali album. Po prostu nie mam czasu na to by całymi dniami siedzieć w sieci i wyszukiwać ciekawostek o jakimś tam zespole, a poza tym kojarzy mi się to z psycho-fankami xD

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam podobnie jak Ty z tymi zespołami. Nie ekscytuję się, że "ach" i "och":D.
    Piątek jest w porządku:).

    OdpowiedzUsuń
  24. Tyle o nich słyszałam, ale nigdy nie słuchałam, muszę to w końcu zrobić ;>

    OdpowiedzUsuń
  25. mój ulubiony zespół zaraz po Depeche Mode ;) Same Deep Water As You i Lullaby są genialne.

    OdpowiedzUsuń
  26. Słuchałam ich "wieki temu" (że się tak wyrażę). Później były inne zespoły - różne gatunki muzyki - nie jestem wierna jednemu. Miło było ponownie usłyszeć the Cure, a już o nich nie pamiętałam :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Przybijam piątkę! The Cure to najważniejszy zespół w moim życiu <3 mogłabym zostać wykładowcą kjurologii na UJ-ocie lub innym uniwersytecie :D To im zawdzięczam najbardziej emocjonujący koncert w życiu, wieczory gdy czasoprzesteń przestała istnieć, byli tylko oni i Robert ze swoimi tekstami. Ahhh <3 <3 <3 Gdybym chciała napisać post o miłości do nich, to pewnie tydzień zajęłoby czytanie :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Szczerze, to nie slyszalam o nich, ale chętnie ich poslucham :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Nigdy nie słyszałam, może czas najwyższy poznać ich muzykę ;)
    Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt!
    ksiazkoteka.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  30. Taa..., mój tata słucha The Cure i tak katował mnie nimi, że w końcu też ich pokochałam. Ojcowie mają jakiś taki dar przekonywania jednak ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. dobrze to ujęłaś mam podobnie. Często nie znam ważnych faktów z życia zespołów, ale cenię ich za muzykę, którą tworzą.

    OdpowiedzUsuń
  32. Jebac The Cure! Mroczne gowno ryjace banie! Ludzie opamietajcie sie! Chlopaki graja zajebiscie, ale Roobert moglby zamknac ryj i zniknac! Psssssst!

    OdpowiedzUsuń
  33. Wspolczuje partnerom curowcow, mogila. Wlasciwie mozna od razu sie rozstac. No chyba ze lubicie widywac sie tylko godzine na dobe...

    OdpowiedzUsuń
  34. Dziękuję <3

    The Curie jest bardzo dobrym zespołem, jest jednym z ulubionych zespołów mojego Anioła :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Myślę, że nie warto koncentrować się tylko na jednym rodzaju muzyki. Ja sama słucham rapu, ale też dobrego i mocnego rocka. Co do The Cure lubię i słucham ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. ŁENEWER AJM ALON ŁIT JU. JU MEJK MI FIL LAJK AJ EM HOŁM AGEJN. ... AJ WIL OLŁEJS LOW JU !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  37. Też nie jestem typem "fan girl", ale i ja mam taki zespół, który uwielbiam i znam każdą ich piosenkę - mogę ich słuchać w kółko i przy każdym nastroju. Myslę, że to właśnie jest to, na czym muzyka powinna polegać - na docieraniu w głąb nas :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Nie bij, ale nie wiem o kim piszesz :D

    OdpowiedzUsuń
  39. mnie oni nie porwali jakoś nigdy, mam inne typy ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Kochana
    Chciałam ci życzyć Wesołych Świąt, dużo smakołyków, odpoczynku i radości przede wszystkim :) bo nie wiem czy będzie czas wejsc na neta w te świeta ;p

    so Merry Christmas my dear :*

    OdpowiedzUsuń
  41. Nie znałam ich wcześniej ale widzę, że muszę to nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Jechanie świąt też może być! Następnym razem, czekam na tekst i zdjęcie od Ciebie:)
    Ja mam trochę podobnie z tym 'fanowaniem', nie czuję potrzeby spamiętania wszystkich tytułów, poza tym moja pamięć nie wychwytuje dat i nazw. Na całe szczęście pamiętam swoje ulubione numery, choć też nie wszystkie ;p

    OdpowiedzUsuń
  43. Ale super jest mieć taki zespół, który znaczy dla nas bardzo dużo :D W sumie, to nie ogranicza się tylko do zespołów :D

    OdpowiedzUsuń
  44. ja też mam taki zespół, właściwie wokalistę, właściwie wokalistkę, bo to babeczka! :) a uwielbiam Burn!

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  45. Mam podobne podejście do muzyki. Nie znam dat, perkusistów, nawet nie zawsze znam nazwisko wokalisty. To, co mnie porusza, to sama muzyka, bez względu na to, kto i dlaczego śpiewa.

    OdpowiedzUsuń
  46. Również i ja wolę słuchać piosenek jak wykonawców, dlatego mój folder z muzyką to zbieranina pojedynczych nut. Jeśli mam już kilka utworów tego samego autora to jest to znak! Coś się dzieje, ta muzyka mi podchodzi i dopiero wtedy z ciekawości sprawdzam inne jego nuty. I nie raz, nie dwa zdarzyło się, że wynajdywałam kilka ciekawych kawałków, których później słuchałam godzinami ;) A "The Cure" mam całą jedną piosenkę! Z ciekawości zerknę na inne ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. No nie spodziewałam się, że słuchasz takich klimatów. Miły element zaskoczenia. Wesołych Świąt:)

    OdpowiedzUsuń
  48. Hah, jestem tu pierwszy raz.. ŚWIETNY NAGŁÓWEK! :D
    pozdrawiam. :)

    http://werooni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  49. Ja mam podobnie z Daughtry :3
    A The Cure nie słyszałam jeszcze, ale zajrzę do ich twórczości :D

    OdpowiedzUsuń
  50. Och, jak mi się zawsze takie coś marzyło - dom pełen winylowych płyt starych, polskich, rockowych zespołów, dnie spędzane przy głosie Muńka Staszczyka i innych głosach prawdziwie historycznych, gdy rodzice przyciszają disco polo, włączając coś, co ma polot, wdzięk, historię, co jest chlubą kraju.. Niestety, było i jest zupełnie inaczej. W tę stronę muszę rozwijac się sama.
    Zajrzałam szybciutko do ich repertuaru na Spotify i.. nie wiem sama. Muszę się chyba przekonac.

    OdpowiedzUsuń
  51. Taak, Bina, wiesz, co dobre! Muzyka The Cure mnie uskrzydla i koi, kiedy tego potrzebuję. Dobrze się do niej tańczy i kiwa. Dobrze się jej słucha. Marzy mi się pójście na ich koncert...

    OdpowiedzUsuń
  52. jak zakochać się to tylko w piątek :^) .. ta piosenka nigdy mnie nie zawodzi kiedy za bardzo smutaskuje sobie ..

    Bina uważaj na siebie na stopie ,, w zimie jak wiadomo dzień bardzo krótki a po nocy nic nie widać w światłach samochodów i może być różnie ...
    bądź bezpieczna ... wiele dobrych fal ~~~~~~~~~~~~~:^)

    OdpowiedzUsuń
  53. Za co kocham The Cure? Za to, że w poniedziałek może być do dupy, a w piątek znów kocham.

    OdpowiedzUsuń

pisz co chcesz, ale ZASTANÓW SIĘ DWA RAZY ZANIM POPROSISZ O OBSERWACJĘ BO PRZYJDĘ I CIĘ ZJEM