wtorek, 2 lipca 2013

Portugalczycy

Ależ zaległości! W blogowaniu nie podoba mi się to, że wypada pisać regularnie. Odpowiadało mi to do niedawna, ale ile można? Cóż, w każdym razie czas wolny chwilowo wrócił, zabieram się za nowe fascynujące opowieści.

Portugalczycy! Cóż za naród. Nie lubię generalizować - nie każdy Polak jest złodziejem a nie każdy Francuz  się przesadnie perfumuje, ale obserwowanie 'narodowych' cech to jedno z moich hobby. Spędziłam czadowy weekend w Porto, gdzie zaznałam portugalskiego luzu... Nie znałam stereotypów - dowiedziałam się, że podobno ludzie tam są stosunkowo pesymistyczni, sama zaobserwowałam przeciwieństwo. Jedyne, czego się spodziewałam, to długaśnych włosów na przedramionach młodych kobiet - tata mnie ostrzegał, że Portugalczycy (i Portugalki) są strasznie owłosieni... Nie, to chyba też na szczęście nie jest prawda.

Przypadkiem trafiliśmy na wielkie święto - początek lata, São João, gigantyczna impreza w Porto! Lampiony, kwiaty, grillowanie z sąsiadami, fajerwerki, całonocne koncerty... Tam ludzie uwielbiają świętować. Najciekawszą tradycją było kupowanie plastikowych młotków i, uwaga, uderzanie nimi w głowę wszystkich po kolei. Gdy dowiedzieliśmy się o tym z Samcem Alfa od naszych gospodarzy z Couchsurfingu, podeszliśmy do tego nieco sceptycznie - nie dlatego, że nie lubimy dziecinnych zabaw, ale nie spodziewaliśmy, że ten szał rzeczywiście ogarnia wszystkich. Każda osoba z przedziału wiekowego od 2 do 100 lat posiada kolorowy młotek, który przy uderzeniu wydaje irytujący piszczący dźwięk. Pukasz (naprawdę szukałam jakiegoś przyzwoitego słowa, ale nie znalazłam) wszystkich, oni ci oddają, rewelacyjna zabawa! Ważnym aspektem było to, że nikt nie reagował na to agresywnie - zero zamieszek, żadnych bójek, nawet krzyków... No stress. Każdy poddaje się młotkowym torturom, żule i naburmuszeni obywatele nieuczestniczący czynnie w zabawie nie mają prawa obrazić się, gdy ciągle dostają młotkiem w łeb. CZAD.





JP! Tak, oni też nie wyciągali żadnych konsekwencji.

Ludzie, u których mieszkaliśmy również charakteryzowali się bezstresowym podejściem do życia: zostawiali nam klucze do mieszkania, nie widzieli w tym nic dziwnego. Ja bym nie pozwoliła nieznajomym zostać u siebie w domu - to prawdopodobnie kwestia mojego polaczkowego podejścia do życia "na pewno coś ukradną". W Portugalii ludzie chociaż tym się nie martwią. Ich wyluzowanie zaczęło robić się odrobinę przytłaczające, w momencie, gdy zagubiony taksówkarz odwożący nas do czyjegoś mieszkania wysiadł z samochodu zapytać o drogę kogoś pod budką z piwem, a nas zostawił w środku. Problem polegał na tym, że nierozgarnięty koleś nie zaciągnął ręcznego, a samochód stał na górce. GENIUS. Każdy poddał się swoim odruchom: Samiec Alfa rozpoczął ewakuację, ale niestety drzwi były zamknięte, a ja postanowiłam wychylić się i zaciągnąć ręczny, ale jego tam nie było. Musiał być jakiś guzik na desce rozdzielczej albo inne magiczne pokrętło, w każdym razie brak klasycznej wajchy sprawił, że zmuszeni byliśmy obserwować w spokoju coraz bardziej zbliżający się do nas budynek. Przecięliśmy na szczęście pustą uliczkę i zbliżaliśmy się do krawężnika. Samochód pokonał przeszkodę bez żadnych trudności i minął się z wielkim filarem o centymetry, a przed stłuczką ze ścianą uchroniła nas ekipa spod budki z piwem wraz z taksówkarzem, który chyba dopiero teraz zdał sobie sprawę z całej sytuacji - wszystko działo się za jego plecami, jak w jakiejś debilnej komedii. Zastanawiałam się, jak w ogóle można zostawić samochód na górce na luzie, ale kierowca nie sprawiał wrażenia szczególnie zakłopotanego. Wsiadł, zaczął coś gadać po portugalsku (podobnie jak we Francji, ludzie będą za wszelką cenę starali zmusić cię do rozumienia ich języka), powiedział 'ojojoj', zaśmiał się i pojechaliśmy dalej. Luuuzik.

Bardzo mi się podobało. Byłam na plaży, zobaczyłam urocze miasteczko, jadłam pyszne rzeczy (normalnie preferuje mięso, jednak tym razem wybierałam ryby i ośmiornice - Portugalczycy gustują w bułeczkach nabitych podejrzanym mięsem i obleśnych tostach pływających w misce zupy zawierającej resztki z poprzedniego obiadu, wolałam więc świeżutkie sardynki) i po prostu spędziłam weekend na mega luzie. Nie wiem, czy do Porto wrócę, bo w zasadzie 'zaliczyłam' wszystko, co tam było, ale na pewno motywuje mnie to do dalszych podróży. Czadzior.





___________________________
71 64 days left
/nie umiem liczyć

107 komentarzy:

  1. chcę tam. weź mnie ze sobą. teraz. już. natychmiast. BŁAGAM! siedzenie w pracy mnie dobija, a Ty taka uśmiechnięta :-))

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. O jaaa, ale zazdroszczę. Sama siedzę na polsko-rosyjskim plenerze artystycznym i w zasadzie nie robię nic ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz... To taki finał jednego konkursu i w sumie to tydzień nic-nie-robienia nad jeziorem

      Usuń
  3. Dziękuję i dziękuję! Ale mój wyjazd z pewnością nie będzie tak bogato urozmaicony jak twoja podróż :D widzę zmianę w wyglądzie bloga, fajnie fajnie, nagłówek super, a Ty pięknie wyglądasz na tym zdjęciu po lewo. pukanie młotkami? brzmi zabawnie, ale pewnie by mi się to udzieliło. w Polsce nie obyłoby się bez zamieszek... bezstresowe podejście jest dobre, ale z tą taksówką to przesada. dobrze, że wyszliście z tego bez szwanku, wyluzowany człowieczek lol. piękne zdjęcia, życzę dalszych, udanych chwil w podróży ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. PORTO! Nawet nie masz pojęcia, jak Ci zazdroszczę! W tym roku wybrałam Hiszpanię, ale jak tylko pojawi się okazja, kolejnym moim celem jest Portugalia. A historia z taksówkarzem, rzeczywiście jak kadr z dobrego filmu komediowego. Domyślam się, że Wam w tamtej w chwili do śmiechu wcale nie było :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Z jednej strony zazdroszczę ci tych wszystkich podróży, a z drugiej chyba sama nie byłabym w stanie tak sobie jeździć ;p
    Hmm, rzeczywiście strasznie wyluzowani ludzie - ja też bym nie dała komuś kluczy do mieszkania ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. aaaa jesteś! super, że Ci się udała podróż :)) no to wypoczęta do roboty (haha żartuję :)). Couchsurfing mnie zadziwia ale my też zarówno w Paryżu jak i w Kopenhadze dostaliśmy klucze do mieszkań. W Kopenhadze jeszcze usłyszeliśmy że "to smutne, ale ostatnio zaczęli kraść rowery i trzeba było zacząć je przypinać" :D
    super nagłówek, ta mapa jest świetna :) A na takie leniuchowanie bym się wybrała... :)) ale sama, bezdzietnie :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Portugalia to cudny kraj, wróciły mi wspomnienia z mojej podróży :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie byłam w Lizbonie i okolicznych miasteczkach, do Porto nie dotarłam - chociaż zawsze chciałam. :)

      Usuń
  8. Ooo, a ja się zastanawiałam co robisz, że tak długo nie piszesz :D W Portugalii nie byłam, ale mogę tam jechać tylko z powodu tych młotków!!

    OdpowiedzUsuń
  9. aaaa, sesja <3 Póki co to słowo nie wywiera na mnie żadnego wrażenia, bo przez rok zapomniałam jak to jest być studentę ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialne święto!;)I serio można bezkarnie przywalić komuś młotkiem??;))

    OdpowiedzUsuń
  11. Swoją drogą w Porto jeszcze nie byłam i wiem gdzie teraz będę wyciągać Micha:)

    OdpowiedzUsuń
  12. fajny szablon - w sumie jak każdy ;)
    też bym sobie po podróżowała. jak na razie bujałam się tylko po Holandii, Niemczech, Czechach, Belgii. zamierzam się wybrać gdzieś, gdzie jest ciepło. ale brak funduszy.

    OdpowiedzUsuń
  13. zolte mlotki do mnie przemawiaja jak najbardziej.;D
    Podoba mi sie twoj nowy wyglada bloga.;)


    ja tez nie jestem taka szybka wiec zawsze zaczynam biec jak to auto jest jeszcze za mna.;d

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba mam to samo - tak, polaczki nas okradną. Nie zapraszam ich też na imprezy ze znajomymi obcokrajowcami bo się schleją ^^ Ja też ;) Ale żeby pić to trzeba sie też umieć zachować a wielu tego nie potrafi ;)
    Dobrze, że wypad się udał ! Więcej takich !

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie byłam tam nigdy i właściwie moje zdanie na temat innych narodowości też jest niezbyt wyrobione, bo nigdzie nie podróżuje, ale może kiedyś uda mi się zwiedzić ciekawe miejsca i wtedy przekonam się jacy są :) Ja tak samo nie pozwoliłabym żeby jakiś nieznajomy u mnie mieszkał, z tego samego powodu co ty, no cóż taka już jestem :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Widać piękną plażę! Chciałabym tam być, bo w Portugalii mnie jeszcze nie było, a szkoda. :)

    PS. zajebisty szablon masz teraz.

    OdpowiedzUsuń
  17. hahahaha Ty to masz przygody kurde :D będziesz miała co opowiadać wnukom. Zjeżdżanie z górki uwięzieni w samochodzie? Załatwione! Czy tego chcesz, czy nie :D
    Fajna zabawa z młotkiem, u nas by to nie przeszło :D Polaczki są nerwowe...

    OdpowiedzUsuń
  18. z tymi młotkami to dobra misja hehe :D ja bym biła policjantów bez opamiętania JP :) nie byłam w Hiszpanii, ale za rok chyba będę zmuszona :) mała jesteś śliczna!

    OdpowiedzUsuń
  19. Super nowy header, gratuluję! :) Świetne zdjęcia w letniej atmosferze, a młotki? Młotki przegenialne! Widzę, że couchsurfing sprawdza się świetnie, aż nachodzą mnie czasem myśli, czy nie warto byłoby spróbować ;-)

    OdpowiedzUsuń
  20. haha uśmiałam się czytając o tej taksówce, chociaż pewnie będąc na Twoim miejscu zesrałabym się ze strachu :D Portugalczycy mają właśnie w sobie takie bezstresowe podejście do życia, z jednej strony wydaje się być to bardzo fajne :) czyli wypad udany? :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ty tu mi zarzucasz zmiany,a u cb to co? Piękny nagłówek!

    Cieszę się, że u cb dobrze. Już myślałam, że o nas zapomniałaś!

    Jak widzę Porto doświadczyło Tobie wrażeń, taa... mocnych wrażeń. Historia o młotkach mnie rozbawiła, jednak Taxi sprawiło, że wybuchnęłabym śmiechem gdyby nie głupia sąsiadka babci zza ściany. 'jest urocza'.

    Pozdrawiam i cieszę się, że spodobał się Tobie Katalog Osobowości. Zapraszam do obserwacji -->
    swide-swide.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny nagłówek - to jako pierwsze muszę przyznać. ;d
    Rzeczywiście, jakby spróbować którykolwiek ze zwyczajów obcokrajowców (choćby naszych zachodnich lub południowo-zachodnich sąsiadów) próbować przenieść do Polski, to mielibyśmy taki burdel, że Polaczki nie wytrzymałyby z nerwów. Cóż za przewrażliwiony naród tworzymy...

    OdpowiedzUsuń
  23. czytając o tym z ręcznym... hahahah, no nie mogę, to brzmi tak śmiesznie jak to opisujesz :D "luuuzik" :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Najbardziej podoba mi się ta tradycja z waleniem się młotkami po głowach;DD Szkoda ,że u nas takiej nie ma!;)
    Zazdroszczę Ci tej wyprawy;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Chyba nigdy nie słyszałam żadnych stereotypów o Portugalczykach :D w sumie taki luz jest ok ale gdy jest się Polakiem to ciężko jest się pozbyć tego myślenia, że nie możesz wyjść z domu bez zamykania wszystkich zamków.

    OdpowiedzUsuń
  26. jeżu! jeżdzisz po świecie,
    a siedzie w internecie.
    Słońce świeci na me nogi,
    ich biel sprawia mi ból błogi.
    Portugalia gdzieś w Afryce,
    małże i kałamarnice.
    Polska wieś najlepsza z wielu
    tak powiedział Chłop w Weselu
    U nas w Polszce z młotkiem w dłoni,
    jesteś winna każdej zbrodni.
    Wpierdol tu dostaniesz prędzej,
    Słabych rymów jeszcze więcej.

    OdpowiedzUsuń
  27. ooo, jeśli dobrze pamiętam (a raczej nie pamiętam) to nie słyszałam jeszcze żadnych stereotypów o Portugalczykach.
    ekstra wyprawę miałaś, zazdroszczę Ci! :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Jezu Bina, Twoje przeżycia są coraz lepsze. Na pewno przebijają moje: dziś weszłam w wannę i mam teraz siniaka- historyjki. Zazdroszczę wyjazdu, sama gdzieś bym się wybrała, ale jadę za dwa tygodnie do Polski więc nie narzekam.

    A i ten nowy nagłówek! ♥♥♥ Sama pracuję nad moim :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie dziwię się, też lubię spontaniczne wypady gdziekolwiek. :) Obecnie jestem w Chorwacji, mam nadzieję, że uda mi się w wakacje jeszcze parę miejsc odwiedzić :)

    OdpowiedzUsuń
  30. zazdroszcze, mam nadzieje, ze nastepnym razem tfuj samolot spadnie do morza

    ~anonim mateosh~

    OdpowiedzUsuń
  31. Chciałabym pójść na taką portugalską imprezę :D.

    OdpowiedzUsuń
  32. Bina podróżniczka, który o mały włos nie zderzyła się z budynkiem. Co za historia. Chyba bym zjechała tego taksówkarza od maderfakerów. :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Ale to jest śmieszne! :D

    OdpowiedzUsuń
  34. takie święto z młotkami przydałoby się i u nas na odstresowanie ;p

    OdpowiedzUsuń
  35. Haha, ale tradycja - uderzanie młotkiem o głowy :D Spoko :D

    OdpowiedzUsuń
  36. Cześć. Pierwszy raz słyszę o czymś takim, jak uderzanie młotkiem w głowy. U nas by coś takiego nie przeszło.
    Ha, ha, to mieliście przygodę z taksówkarzem i jego zapominalstwem. Dobrze, że nic nie rozbiliście, bo jeszcze by kazali wam zapłacić, czy co.
    A gdzie reszta zdjęć? Coś skromniutko.
    Pozdrawiam ciepło, Gocha :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ależ Ci zazdroszczę! Świetne będziesz miała wspomnienia na starość ' a wiesz syneczku, że w tym i w tym kraju robiłam to i to ;D '.
    Cudownie, ze podróż Ci przypadła do gustu, bo nie ma nic gorszego niż stracony czas! :)

    OdpowiedzUsuń
  38. ale super! też muszę zwiedzić Portugalię - na razie jade mieszkać do Hispzani ;)

    ale to chyba polskie: 'bo ukradną' ;D norma ^^

    OdpowiedzUsuń
  39. świetne zdjecia, zazdroszcze ;o
    u mnie konkurs, a do wybrania bon o wartości 30 zł do wykorzystania w sklepie "alefarcik", zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Taksówkarz wygrał wszystko. Czytając to poczułam się jakbym czytała książkę. :D

    OdpowiedzUsuń
  41. Nawet szablon zmienił się na bardziej podróżniczy! :)
    Święto młotka czy jak tam ono się nazywa mnie powaliło! xd i o ile się nie mylę to na zdjęciu widzę Binę pukającą policjanta?

    OdpowiedzUsuń
  42. Binko.
    Potem napisze więcej bo się do pracy spieszę.
    Piękne wyszłaś po prostu. Gratuję. Jakoś inaczej niż zawsze.
    Tak romantyczniej i dynamiczniej. Że się tak wyraę jadąc metrem:)

    OdpowiedzUsuń
  43. I nagłówek bloga super wakacyjny :)
    Bo mnie drzwi w metrze przytrzasną!
    Lecę!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  44. Ach, dlaczego mnie moj ukochany nigdzie nie zabierze ? Fajny aglowek ! :D

    OdpowiedzUsuń
  45. nie ukrywam, ze Ci zazdroszcze :D tez bym sie ruszyla w podroz gdzies, gdziekolwiek, ale dobra, w tym roku pozwiedzam Warszawe.
    ciekawa akcja w taksowce 8D jeszcze ciekawsza reakcja kierowcy, ktory najwidoczniej nie przejal sie zbytnio tym, ze jego samochod wraz z pasazerami mogl w cos puknac. aaa co tam, zdarza sie, lol.
    smutno tak u Ciebie, tak... czarno :<

    OdpowiedzUsuń
  46. Ja! Ale Ci fajnie, zazdroszczę, przeżyć coś takiego. Impreza niesamowita, u nas nigdy czegoś takiego sie nie spotka :D Cieszy, że wróciłaś i przychodź z nowymi wywodami częściej, bardzo proszę! :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie na recenzję filmu "W rytmie serca", www.filmowe-abecadlo.blogspopt.com :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. młotki i taksówkarz wygrywają ;p
      zazdroszczę, chciałabym sobie trochę po podróżować ;)

      Usuń
  47. Zasadnicze pytania - wino konsumowałaś? :D
    Podróż musiała być ekstra, świetne zdjęcia i wspomnienia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak mnie natchnęło - wyobrażasz sobie reakcję polskiego policjanta, żeby go tak palnąć młotkiem? Nieważne z jakiej okazji :D

      Usuń
  48. Bina, zazdroszczę Ci tych podróży. "Jak będę duża też tak będę robić!" Hah.

    Akcja z młotkami naprawdę zadziwiająca, no i świetny nowy nagłówek. Idealnie tutaj pasuje.
    Pozdrawiam (:

    OdpowiedzUsuń
  49. swietne zdjęcia, które faktycznie mobilizują do przekonania się samemu o wszystkim!:D
    ale uśmiałam się strasznie czytając o tych młotkach:D

    OdpowiedzUsuń
  50. chyba Twoim hobby są podróże;) dobrze mieć coś co się kręci ponad wszystko:D

    OdpowiedzUsuń
  51. jeśli interesujesz się choć troszkę psychologia to zapraszam do mnie:D

    OdpowiedzUsuń
  52. Karina w dużej mierze pomogła mi w moim poprzednim szablonie, nie wiem, czy widziałaś. Miałam wtedy nagłówek z piórkiem xD a ten obecny w sumie to sobie sama przerobiłam. :)

    Czy Ty bijesz młotkiem policjanta, na tym zdjęciu? hahaha xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, w ostatnim czasie mój blog przeszedł tyle metamorfoz, że naprawdę łatwą sprawą było już pogubić w tym kiedy ktoś mi pomagał robić szablon, a kiedy robiłam go sama. Więc nie ma się co dziwić xD i dziękuję ;*, ale co to tam za talent, żaden! :) faktycznie - Bina uderzająca policjanta młotkiem w łeb - widok bezcenny. Hahaha wydrukuj sobie to zdjęcie, włóż w ramkę i powieś nad łóżkiem haha xDDD

      Usuń
  53. Ej,ja też chcę taki młotek! ^^

    OdpowiedzUsuń
  54. Portugalia! Moja siostra była tam kilka lat temu :) Ogólnie to ona w naszej rodzinie jest podróżniczką, couchsurfuje regularnie :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Zazdroszczę takiej wycieczki :-) Co kraj, to obyczaj i inne podejście do życia :-)

    OdpowiedzUsuń
  56. Nie no świetna zabawa musiała być z tym młotkiem szkoda że u nas nie ma czegoś takiego :D

    OdpowiedzUsuń
  57. Cześć, wkurzająca mnie koleżanko (bo masz wakacje i pełen chill i świetnie się bawisz) byłam tu w poszukiwaniu nowości :D

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
  58. Powiem ci, że... masz świetny nagłówek! :) O matko, ale miałaś przygodę z tą taksówką! Ja bym chyba srała w gacie, jakby mnie ktoś zostawił z niezaciągniętym ręcznym na górce. Serio. Akurat wybieram się do Hiszpanii niedługo, rzut beretem do Portugalii, ale mam nadzieję, że tam ludzie nie są aż tak beztroscy. Chociaż czasami beztroska się przydaje. No i zazdroszczę ci tej zabawy młotkami - sama chciałabym spróbować. <3

    Mi nie jest smutno po ukończeniu gimnazjum - nie wspominam tego okresu dobrze, chodziłam do mało przyjemnej szkoły. :) Dlatego tak strasznie się cieszę, że idę do liceum! Już na jednym byłam, było całkiem fajnie. Teraz czeka mnie KOL, tutaj będzie zabawa na całego. <3 Ja również pozdrawiam. :))

    OdpowiedzUsuń
  59. Portugalia! Piękny kraj, jednak Hiszpanii i tak nic nie pobije. Wydaje mi się jednak, że kraje są bardzo zbliżone do siebie pod względem kultury i tradycji, chyba, że się mylę. :)

    OdpowiedzUsuń
  60. Śliczne zdj <333 zazdroszczę takiego wypadu :D

    OdpowiedzUsuń
  61. Ja również Ci zazdroszczę. Też chcę do Portugalii :) Post przepełniony pozytywną energią, którą czuje się dosłownie wszędzie wchodząc na twojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  62. portugalia to kraj o ktorym marze
    zawsze powtarzam ze jak tam dobr eto moge umierac ;P

    swietne zdjecia

    brakuje mi tylko uwiecznionych na fotografii przystojnych portugalczykow ;p

    OdpowiedzUsuń
  63. Jestem przesiąknięta zazdrością! Francja, Portugalia... no i zgadzam się z Żanetą, że brakuje zdjęć przystojniaków!

    lekkiebzdury.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  64. Binko. Teraz mam czas. W pracy bardzo dużo pracy. I dobrze w sumie.
    Grafika piękna, wakacyjna, dynamiczna. Twoja fotka inna niż przedtem. Bardziej romantyczna, mnie w typie cyborga:)
    Czyli laska waniliowo-poziomkowa:)
    Przypadkowo oglądałem parę dni temu film w NG o Portugalii. Bo też w sumie tego kraju nie znałem, nie znam.
    Jak pracowałem w Irlandii to też mieszkań się nie zamykało. A piękny segment dobrze wyposażony gdie mieszkałem był zamknięty na zwykły zamek yalowski :)
    A technik jak coś w domu robił to podczas naszej nieobecności. I wtedy kluczyk się w drzwiach załatwiało. W Polsce to nie do pomyślenia jest.
    Pozdrawiam serdecznie przed późnym obiadem :)

    OdpowiedzUsuń
  65. No własnie wiem! Będę przed 20 jak będę kończyć technikum! To już nadaje się tylko do odstrzału.. xdd

    OdpowiedzUsuń
  66. Czuć przez litery, że dobrze się bawiłaś!
    Zostawianie kluczy do domu... o tym samym bym pomyślała, noł łej, na pewno coś ukradną, podpalą, zostawią dom bez fundamentów.
    Akcja z młotkiem, to chyba jedna z ciekawszych różnic międzykulturowych ;)
    Zmiany na blogu świetne!

    OdpowiedzUsuń
  67. Walnęłaś młotkiem policjanta, hahaha :D A ta scena z samochodem niezła :D Dobrze, że nic wam się nie stało ;P

    OdpowiedzUsuń
  68. Haha, ja za niedługo będę musiała sobie wykupić, żeby dobrą miejscówę zająć! xdd

    OdpowiedzUsuń
  69. dzis u mnie pierwszy dzien słoneczny od niepamiętnych czasów.. i akurat mam wolne :D basen all day i piwko.. cos pieknego :D

    a tu masz koncert na którym ostatnio byłam, obczaj nas na scenie :P tego jeszcze nie było haha
    http://www.youtube.com/watch?v=8ODOPpRvYCk

    pozdro :*

    OdpowiedzUsuń
  70. Emigruję do Portugalii.
    Jak tam taki wszechobecny chill panuje, to ja tam chcę.
    Historia z młotkami wymiata, właśnie takie zabawy lubię :D
    Pięknie wakacyjnie wyglądasz, super zdjęcia!
    Piąteczka, baw się dobrze w tej Krainie Luzu :)

    OdpowiedzUsuń
  71. Ale Ci zazdroszczę tego weekendu :) A co do przygody z staczającą się taksówką, miałam coś w podobie kiedyś, ale to nie była taksówka. Sęk w tym, że był ręczny, ja go zaciągnęłam, ale niestety chyba nie działał, bo samochód się nie zatrzymał. Na szczescie nie była to wielka górka i zamochód się w końcu sam zatrzymał.

    OdpowiedzUsuń
  72. O rany, ależ mnie rozbawiłaś swoją historią! ;D Czyli Portugalia jest krajem nadającym się na oderwanie się od stresów i wyluzowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  73. hello darling, u have a great blog, really like it, maybe you want to visit mu=y blog too, I have a giveaway that it's running right now, and u can win some amazing clothes!!!
    http://idareyoutobefashion.blogspot.ro/2013/07/give-away.html

    OdpowiedzUsuń
  74. dziękuje :) to akurat tak wyszło ;)
    będę, będę! ^^
    a ty dalej zwiedzaj świat - podziwiam Cię za to!

    OdpowiedzUsuń
  75. Binko. Wiesz ile ja bym chciał pozwiedzać? Ale naprawdę jest bardzo ważne z kim. I o to jest trudniej niż na przykład o jakąś egzotyczną wyspę:)
    A napisałem u Ciubie jak widzę. Każdy z nas widzi inaczej.
    Pozdrawiam z warszawskiego piekarnika.
    Vojtek

    A z Portugalią kojarzy mi się klub piłkarski Benfica Lizbona. Oraz piłkarz Eusebio. Też Portugalczyk. Ale to już historia :)
    W Warszawie teraz tropiki...........Mniej egzotyczne ale jednak :)

    OdpowiedzUsuń
  76. nahahaha, JP mnie powaliło, i fuuuj, nie zjadłabym zupy z tostem, weź, nie obrzydzaj mi mojego śniadania :d

    i tak w ogóle, uroczy nagłówek! :D

    OdpowiedzUsuń
  77. Portugalia ty szczęściaro <3 żadnego fado nie słyszałaś? :)

    Te młotki mnie rozwaliły... dla ludzi którzy widzą to pierwszy raz tak aimpreza musi być dziwnym przeżyciem :D Za to przy takiej akcji z samochodem to bym chyba umarła ze strachu albo wyskakiwała z samochodu :D
    No i piękna nowa grafika, podróżnicza :)

    OdpowiedzUsuń
  78. Cudowna wycieczka! Tak Ci zazdroszczę tej plaży!!! A co do kanapek pływających w dziwnym sosie - ja też nie wiem jak oni to mogą jeść - paskudztwo! ;)

    OdpowiedzUsuń
  79. fajna ta akcja z młotkami! :D a szablon jest genialny! ;)

    OdpowiedzUsuń
  80. O rany ja bym tak nie wytrzymala :O) Czemu nie jedziecie razem. ?

    OdpowiedzUsuń
  81. Znalazlas kogos do autostopu ? :D

    OdpowiedzUsuń
  82. Kiedy dotarłam do "jakiejś debilnej komedii", parsknęłam śmiechem, bo w mojej wyobraźni cała sytuacja naprawdę nabrała zabawnego charakteru. Z młotkami to też ciekawa akcja. :D

    P.S. I też nie zostawiłabym w domu obcych. Z tego samego powodu co Ty. ;)

    OdpowiedzUsuń
  83. ale tam pięknie, zwłaszcza ostatnie zdjęcie o tym świadczy:) no i super wakacyjny nowy nagłówek ;D

    OdpowiedzUsuń
  84. Binko!
    Mnie nie zawsze wychodziło jechać z kimś. Sporo jak byłem młodszy to sam jeździłem. W Tatry, nad morze na rybki.
    Teraz sobie nie wyobrażam, żebym sam pojechał. Ale przecież różnie się może zdarzyć.
    Życzę Tobie szczęśliwej podróży. Masz fantazję, uczysz się, pracujesz, planujesz i marzysz.
    To co jeszcze można wymyślić???????
    Pozdrawiam po truskawkach z cukrem i kefirem:)
    I jeszcze raz napiszę, ze ta Twoje fotka to KWINTESENCJA WAKACJI. Czyli najlepszy okres młodości. Tak mi się wydaje.
    \Hej!

    OdpowiedzUsuń
  85. Coś w tym jest, że południowcy żyją zdecydowanie bardziej bezstresowo niż my. Pamiętam, że w Grecji ludzie zostawiali otwarte okna w samochodach (i jakoś nikt niczego nie kradł). W Rumunii zaś normą było zostawianie klientów samopas w barze i wyjście sobie kelnerki na papieroska (i też nikt nic nie zrobił). Nas, Polaków, dziwią takie zachowania, ale tam to chyba standard ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  86. Zobaczymy! Tak lubię planować, snuć marzenia itp. Jak dawniej:) Kiedy się mialo wakacje a nie urlopy:)
    Dwie porcje zjadłem tych truskawek. A teraz czereśnie żółto czerwone zjem:
    Smacznego
    Vojtek

    OdpowiedzUsuń
  87. o ja Cię kręcę BINA gdzie Cię wywiało/???:D

    OdpowiedzUsuń
  88. Piasek polecam, długo się utrzymuje i ładnie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  89. aaaaaaaaa genialnie :D taki luzik to ja rozumiem, szkoda, że w PL ludzie nie sa tak wyluzowani! przydałoby się :D zazdraszczam Bina!

    OdpowiedzUsuń
  90. a czuję, że Ty czujesz wolność. Szeroko pojętą:)
    U mnie urlop we wrześniu. I się cieszę. Bo jak wszyscy przyjadą to my wyjeżdżamy:)
    Wczoraj to sobie jeszcze zjadłem makaron z pesto. Dziś ma być ponad 30 stopni C. I podobno Warszawa jest teraz najcieplejszą stolicą europy.
    Jest nieduża część ludzi z fantazją życiową. I ty taka jesteś a także O. z miasta G. nad morzem B. Oraz u ujścia rzeki W.
    V. znad rzeki W. :)

    I to słoneczko po lewej stronie dobrze wygląda. Brawa dla grafika!
    Okno mam szeroko otwarte i przepraszam ale klata goła.
    Zapowiada się pogoda , na którą się rok czeka :)

    OdpowiedzUsuń
  91. Normalnie zazdroszczę *.*

    OdpowiedzUsuń
  92. jejuuuu ale zazdroszcze portugalskiego powiewu luzactwa :D

    OdpowiedzUsuń
  93. cóż... trzeba przyznać, że zabawa jest nieco dziwna, nie wiem, czy chciałabym, żeby masa ludzi pukała mnie młotkiem (słowo "pukać" faktycznie jest dziwne i nie to, żebym miała spaczone myśli czy coś :D)

    OdpowiedzUsuń
  94. Wcale nie wypada pisać regularnie :) To Twój blog i jeśli nie masz na to czasu, to nie piszesz :) Nie byłam nigdy w Portugalii, ale to Polakom przydałoby się więcej luzu, może sprowadzimy u Portugalczyków? :D

    OdpowiedzUsuń
  95. nie dziwię się, też musiałabym to uwiecznić! xd

    OdpowiedzUsuń
  96. Młotki i ta akcja z samochodem - mistrzostwo:) Dobrze,ze wszystko się pozytywnie skończyło i masz w zanadrzu anegdotkę do opowiadania w towarzystwie.Portugalia musi być cudowna.

    OdpowiedzUsuń
  97. Napiszę tylko jedno-jak ja Ci zazdroszczę...Tego wyjazdu i w ogóle. A co do promotora-mam nadzieję, że jeśli faktycznie pogada z tą kobietą, to bardziej mi to pomoże niż zaszkodzi...

    OdpowiedzUsuń
  98. No, troszkę Cę tu nie było - trzeba przyznać ;)
    Fajnie tak się stukać! Tez bym sobie kogoś suknął...
    ... młotkiem :D
    Portugalia jest przekapitalna!
    Mnie się strasznie podobały tamtejsze tramwaje. No wypas jak nic :)
    O takie: http://2.bp.blogspot.com/_q_WGHXnqn-Q/TRECRmpNFwI/AAAAAAAABRA/hVUQ021Fa7Q/s1600/Lisbon+tram.jpg
    W tych magicznych wąskich uliczkach doprawiają ten bajkowy klimat. Bosko. Lisbonę polecam na następny raz :)

    OdpowiedzUsuń
  99. Mój przyjaciel był pół roku w Porto na erasmusie - chwali sobie ogromnie Portugalię. Chyba mu się (i Tobie) nie dziwię bo czytając ich "wieszcza" Pessoę - spotykam się w literach z kimś niezwykle sobie bliskim ;)

    OdpowiedzUsuń

pisz co chcesz, ale ZASTANÓW SIĘ DWA RAZY ZANIM POPROSISZ O OBSERWACJĘ BO PRZYJDĘ I CIĘ ZJEM