sobota, 1 czerwca 2013

Jeszcze wszystkim pokażę!

Jesteście kochani. Czytam Wasze komentarze pod poprzednim postem i czuję... siłę! Nie spodziewałam się, że ludzie, których nie znam będą w stanie dodać mi tyle otuchy i napisać tyle ciepłych słów... Niesamowicie pozytywne uczucie. Przepraszam, że nie podziękowałam jescze każdemu z osobna, ale ostatnio jestem na totalnym rollercoasterze.

Między innymi na rollercoasterze emocjonalnym. Od czasu smutów z poprzedniego posta przechodziłam okres rzygania tęczą i cieszenia się, jakie to życie jest piękne, miałam również krótki moment tragicznej histerii, a teraz jestem spokojna. Pozytywnie spokojna. Umiem się ustawić.
Miałam też wątpliwą przyjemność spotkania zboczeńca w metrze i nielegalnego wchodzenia na teren Rolanda Garrosa, gdzie zresztą pracuję i widuję tenisistów fejmusów, ale o tym innym razem. Pracowanie codziennie od 10 do 20 jest dla mnie nowością, wybaczcie mi więc chwilowe olanie bloga... blogów. Rollercoaster!

Część z Was zmartwiła się moim planem samotnej autostopowej podróży. Rok temu na pewno bym się na to nie zdecydowała, za dużo niewiadomych, za mało odwagi do spełniania marzeń. Teraz jest inaczej. Mam już minimalne doświadczenie w łapaniu stopa po mojej rozpaczliwej (i udanej!) wycieczce na lotnisko Modlin :pisałam o tym tutaj:. Czy samotna kilkutygodniowa wycieczka młodej dziewczyny polegająca na jeżdżeniu z przypadkowymi ludźmi i spaniu u nieznajomych jest potencjalnie niebezpieczna? Oczywiście, że tak, podobnie jak picie alkoholu i przechodzenie przez ulicę. Każda z tych trzech sytuacji może zakończyć się dobrze lub źle, być super przygodą (albo chociaż niczym nadzwyczajnie złym) lub skończyć się katastrofą. Wszystko trzeba robić z głową.
Nie wszyscy lubią podróżować, a niektórzy tolerują tylko luksusy w postaci cywilizowanej podróży samolotem lub własną furą, noclegu w hotelu i towarzystwa rodziny lub przyjaciół. Kiedyś myślałam, że to jedyny sposób na wyjazd. Rzeczywiście, jest świetny, ale względnie ubogi w przygody (porównując do mojej nowej opcji) i dość kosztowny. Hajs nie za bardzo się zgadza, a chęć wyrwania się w wakacje, oderwania się od zmartwień, odkrywania nowych miejsc i nie siedzenia na dupie w jednym miejscu jest bardzo silna. Nie wiem jeszcze, czy faktycznie zdecyduję się na autostop - jeśli wyruszę samotnie może przysporzyć mi to trudności. Nie wiem, jak będzie z towarzystwem, wiem, że podróż będzie czadowa! Ku mojemu mega pozytywnemu zaskoczeniu napisała do mnie Asia (Plantofelek - zapraszam) przekazując mnóstwo pozytywnej energii i rozważając możliwość pojechania ze mną. To by była atrakcja! Może ktoś jeszcze jest chętny? Ja nie żartuję. Małym kosztem, koniec lipca i początek sierpnia. Trasa: Warszawa - Poznań - Berlin - Hannover - Amsterdam - Rotterdam - Bruksela - Paryż. Podróż powrotna do Polski... hmm, we własnym zakresie. Ale będą wakacje! Jakby ktoś chciał się dołączyć do mojego lekko szalonego planu, proszę pisać. Wiem, ze się nie zawiodę.

85 komentarzy:

  1. zgadzam się ,że wszystko trzeba robić z głową , moja siostra zawsze jeździ stopem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że jesteś "pozytywnie spokojna". Szykuję Ci się piękna podróż i mam nadzieję obfitująca w same przyjemne doświadczenia i zwiedzanie nowych miejsc! Oby wszystko poszło zgodnie z Twoim planem, a jeśli nie, to żeby w konsekwencji było jeszcze lepiej niż mogłaś sobie wyobrazić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Taka podróż stopem powinna być niezapomnianą przygodą :) Niestety, moje wakacje = praca...
    M.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie niestety też wtedy nie ma, ale sama planuję jakąś szaloną eskapadę w czerwcu, oby się udało (:

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej, taka podróż, marzenie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawsze chciałam jeździć stopem, ale teraz już muszę być poważna i zrównoważona :D
    Dobrze,że już Ci lepiej! Przesyłam trochę tęczy i jednorożców (ale nie rzygaj, proszę).

    http://natkak.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Beeeejbe ;DDD jakbyście jechały gdzieś sierpień/wrzesień to bym się zabrała z Wami :D Bo kurczę pod koneic lipca jadę do Zakopanego i wracam gdzieś 8-9 sierpnia :D potem jestem wolna i bym się zabrała <3 ;DDD

    OdpowiedzUsuń
  8. Szalona jesteś i odważna, ale ja to bym się nie podjęła. Dobra w grupie jeszcze spoko, ale samej, never! Nawet jakbym miała jakieś tam warunki. Fajnie, ze ktoś zechciał się dołączyć, oby więcej osób się zgłosiło. Zróbcie jakaś akcje, czy coś. Macie jeszcze czas. Niem wiem, nazwij "Zasmakuj świata z Biną" czy jakoś tam :D Masz do tego głowę, a w więcej osób będzie raźniej, śmieszniej z pewnością, a przede wsyztskim bezpieczniej. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj ja już planuję:) Planuję dojechać do Warszawy:)Gdyby ktoś jeszcze dołączył byłoby super:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Stety/niestety na wakacje mam już plany, ale świetnie się czyta to jak o tym piszesz! bije z tego wpisu energia i zapał :)) bardzo dobrze, że krok po kroku 'widzę' już Twój uśmiech :) buziak!

    OdpowiedzUsuń
  11. tej, pojechałabym z Tobą, ale mnie nie puszczą, nie ma mowy, a to byłoby takie zajebisteeeeeee. 'c'c wgl zazdroszczę odwagi, ja nie jestem na tyle odważna, aby się wybrać wgl sama XD bo nie miałaś pewności, że ktoś się zgłosi. osz Ty jesteś moim mistrzem. ZAPRASZAM DO ŁODZI, NADAL, EKHM, MOŻE TAK BYŚ SIĘ WYBRAŁA TU W KOŃCU? 100% arabica, iha!

    OdpowiedzUsuń
  12. Szczerze, to bym pojechała ;) tym bardziej, że planów na wakacje nie mam ... tylko niestety mój P. się na to nie zgodzi ... :d

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja też bym chciała. Musiałabym najpierw stoczyć z sobą walkę aby zostawić męża i psa (nie wiem który ważniejszy). Gdybym tylko była wolna jak ptak, zapakowałabym szczoteczkę do zębów, kilka par gaci, aparat i witaj przygodo. Ale bym chciała.
    Bina, jesteś niesamowita.

    OdpowiedzUsuń
  14. Podziwiam cię za to, że masz takie chęci odnośnie tego wyjazdu i życzę powodzenia ;D Ja jestem chyba za nudna i wolę wakacje spędzać na obozie astronomicznym i w domu :D Niemniej jednak czekam na jakąś notkę odnośnie tego, jak ten wyjazd będzie wyglądał :D

    OdpowiedzUsuń
  15. ja swoja na stopa już wyjeździłam...chyba :)ale dalej ciągnie mnie do takiej podrózy! jakby moja mama, usłyszała niektóre historie ze stopem, to by mnie chyba zamordowała :)) mam co wspominać!

    OdpowiedzUsuń
  16. dajesz, dajesz, zawojuj świat:D
    pojechałabym, serio! ale niestety czeka mnie wtedy praca i wesele:(

    OdpowiedzUsuń
  17. Czasami obcy ludzie są bardziej zainteresowani naszymi problemami niż bliscy - niby bliscy dla nas ludzie. Co do podróży autostopem to podziwiam (sama nie miałabym odwagi). Myśle, że można podejść do takiej wyprawy z rozsądkiem i mieć naprawdę niezapomniane pozytywne przezycia :)

    ps. Dziękuję za miłe słowa na temat torebki Muzetka na blogu xladymonroex.blogspot.com :)Zapraszam na bloga www.muzetka.blogspot.com i na facebooka https://www.facebook.com/Muzetka
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. O jaaaa xD jak tak wypisałaś te nazwy miast to OMG! Chciałabym jechać z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękna sprawa, ale właśnie ja jeszcze jestem w stadium tchórzostwa... :)

    OdpowiedzUsuń
  20. dobrze, że jesteś spokojna pozytywnie. mam nadzieję, że unormuje sie u ciebie ten 'rollercoaster'.
    podróż planowana przez ciebie jest z pewnością o wiele bardziej ciekawsza niż tradycyjny sposób, nie ulega to żadnej wątpliwości. ja niestety nie mogę się z tobą zabrać, ale życzę owocnych planów!

    OdpowiedzUsuń
  21. kiedys czesto jezdzilam stopem :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wsparcie przekazywane przez internautów jest niesamowite. Obcy ludzie to najlepsi słuchacze i pomocnicy. Może choćby dlatego, że nigdy nas na oczy nie widzieli i nie mają prawa pod żadnym względem nas osądzać. Dlatego nie wylewam żali przed znajomymi, a znajduję zaufaną osóbkę gdzieś w internetach.
    Podróż autostopem? Lekka abstrakcja. Chociaż, gdybym miała lat trochę więcej niż mam, to w sumie dlaczego nie? Brzmi ciekawie, ale w te wakacje, chcąc nie chcąc, wybrać bym się z Tobą niestety nie mogła. Choć byłoby fajnie :)
    Pozdrawiam cieplutko i życzę spełnienia wakacyjnych planów xx Najlepiej z jak największą ilością blogowego towarzystwa :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Otagowałam Cię:)Mam nadzieję że mi wybaczysz...

    OdpowiedzUsuń
  24. Gratuluję odwagi, na pewno będziesz miała dobre wspomnienia z letniej przygody, a co nie zabije to wzmocni, będę czekać na relację z wyprawy :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Moja mama zjeździła w ten sposób całą Polskę, gdy była w moim marnym wieku, i ciągle żyje ^^
    W sumie kiedyś, kiedyś, kiedyś też chciałabym się wybrać w taką podróż, tak się odkrywa zupełnie inny świat!
    Nie wiem, co złego ci się ostatnio przydarzyło, jednak bardzo cię cieszę, że masz teraz tyle energii ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. szalony plan:) ale da się zrealizować jak wszystko:)
    sama się nie odważyłabym, ale po mini wyprawie z BUSiMY myślę, że Twoje wakacje będa pelne przygód i funu, powodzenia:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Życzę Ci powodzenia w realizacji planu. Wbrew pozorom czasem to kierowca boi się bardziej przypadkowego pasażera, niż odwrotnie. Poza tym, o Ciebie jestem dziwnie spokojna. Opanowałaś zdolność spadania na cztery łapy ;) A ja będę mogła nacieszyć się relacją na blogu, po zakończeniu wyprawy (będę, prawda??).

    OdpowiedzUsuń
  28. Trochę to niebezpieczne, ale pewnie będzie świetnie! : d

    OdpowiedzUsuń
  29. Jesteś świrnięta ale.. szczerze? Z chęcią wybrałabym się w taką podróż! Tylko nie wiem jak z tym powrotem we własnym zakresie.. popytam koleżanek i może któraś chciałaby się wybrać :D Ewentualnie zakończyłabym swoją podróż w Brukseli bo mam tam rodzinę :)

    OdpowiedzUsuń
  30. A jakie koszty tak na oko ? Bo może bym sobie taką podróż zafundował :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Zmiany emocjonalne są mi bliskie. Ostatnio zastanawiałam się, jak to możliwe, aby co chwilę inaczej się czuć. I nie wiem.

    Świetny pomysł na wakacje! Z chęcią bym się dołączyła, aczkolwiek poziom mojej odwagi mi na to nie pozwala. A szkoda, szkoda...

    :D

    OdpowiedzUsuń
  32. obejrzałam za dużo filmów,aby wybrać się w podróż autostopem 8D chociaż bym chciała, kiedyś.
    rób(cie) dużo zdjęć :3

    OdpowiedzUsuń
  33. Też w zeszłe wakacje myślałam o podróży autostopem, ale mój kuzyn niestety pracował i mieliśmy przełożyć to na tegoroczne wakacje, ale że wyjechał, więc znów kicha:/ Sama jednak trochę bałabym się.
    Ja z niecierpliwością czekam na relację z Twoich wakacji;) życzę dużo szczęścia i wielu wspaniałych przygód;)
    No a poza tym przesyłam mocne uściski:) Głowa do góry kochana:) Pół świata tego kwiata, a 3/4 ch.. watre:) (Tak mi mama zawsze mówiła;])

    OdpowiedzUsuń
  34. podziwiam gdyż ja bym się w taką podróż nie wybrała, mam awersje może dlatego, że nigdy nie jechałam stopem. Mam nadzieję, że Twoja wycieczka się uda.
    Co do 'zaniedbania blogów' nie martw się, każdy z nas ma czasem taki okres że nie ma czasu lub po prostu nie chce mu się czytać innych

    OdpowiedzUsuń
  35. Szkoda że na przełomie lipca i sierpnia nie będzie mnie w Belgii, to bym mogła dołączyć, chociaż na zwiedzanie Brukseli ;) Na cały wycieczkę pewnie nie dam rady, ale trasę od Warszawy do Hannoveru chętnie bym zrobiła :) Jeszcze nie wiem dokładnie jak będzie wyglądało moje życie przez następne kilka miesięcy, ale bardzo chętnie bym przeżyła taką przygodę :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Masz genialne pomysły! Szkoda, że wyjeżdżam w tym czasie. Mimo wszystko życzę jak najbardziej udanej wyprawy :* I oczywiście zdania relacji z całej tej przygody ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. To będzie świetna przygoda! :)

    OdpowiedzUsuń
  38. ja się powoli powoli przekonuję do podróży autostopem:) może nie sama, ale z kimś - myślę, że już bym się odważyła. moja podróż przez Europę będzie miała podobne przystanki, za wyjątkiem Paryża (niestety aaaa!:((((). Kiedy planujesz wyjazd? Może się gdzieś mienimy!:D

    OdpowiedzUsuń
  39. Uroki bloga :) Czekają Cię naprawdę ciekawe wakacje! Zazdroszczę ;P

    OdpowiedzUsuń
  40. zawsze chciałam wyruszyć w podróż autostopem, jednak chciałabym wyruszyć z przyjacielem, a nie sama :>

    OdpowiedzUsuń
  41. Niestety muszę podać rękę nochi, też jestem jeszcze w stadium tchórzostwa... A paradoks jest taki, że ostatnio marzyłam o postawieniu wszystkiego na jedną kartę i wyjechaniu gdzieś.
    Cieszę się ogromnie, że u Ciebie już spokojniej! :)

    OdpowiedzUsuń
  42. To pogoń mamę na spacer:)
    Nie ma za co:) My kobiety musimy się wspierać i podpierać:)

    OdpowiedzUsuń
  43. Raz się żyje, a trzeba na coś umrzeć :D czekam na tą Twoją podróż autostopem, jestem ciekawa jak to wszystko wyjdzie.

    Haha, Wschowa to jeszcze nic! Jak wczoraj wracałam do Gorzowa, to przejeżdżałam przez miejscowość Rozbitek :D

    OdpowiedzUsuń
  44. o jaaaaa burger z jajkiem i bekonem o mamuniu musiał byc pyszny!

    OdpowiedzUsuń
  45. I jesteś 3m nad NIEBEM? hehe
    Jeśli Ci pomogłam moim postem, to w tym momencie ja latam wysoko! Polecam się na przyszłość!

    OdpowiedzUsuń
  46. Szalone wakacje :D
    A koncert taki sobie, spodziewałam się czegoś lepszego ;p

    OdpowiedzUsuń
  47. haha xD tak "prawdziwi ludzie" w simsach są świetni xD ja już narobiłam tyle tych rodzinek i "prawdziwych ludzi" że nie wiem którymi się "bawić" xD

    OdpowiedzUsuń
  48. Gdybym miała troszkę więcej odwagi to pojechałabym z Tobą na takie wakacje- to musi być przygoda życia :-)) A co do ludzi na blogu, ja też nie sądziłam, że tak przywiążę się do innych i tak bardzo będę cieszyć się z koemnatrzy :-))

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
  49. Zajebiscie z tym autostopem ! Ja bym chyba wydygala, ale jak bedziesz w Rotterdamie, to ja do Ciebie podbije, bo mieszkam pod Rotterdamem, pojdziemy na piwo, albo inne dobre cos ! <3

    OdpowiedzUsuń
  50. o to fajnie .;) a gdzie dokladniej przyjezdzasz?
    no ja wsumie tez sie nie dawno dowiedzialam ze mamy primarka w holce .^^ dokladnie w porownaniu do innych sklepow mozna tam kupic fajne rzeczy za grosze.;)

    OdpowiedzUsuń
  51. W zasadzie to umiem tylko do trzech, ale chciałam zabłysnąć :D
    NO JA CZEKAM, HEJ HEJ! <3

    OdpowiedzUsuń
  52. Też często miewam taki rollercoaster emocjonalny, chwilami jest dobrze a za chwilę znowu źle, płaczę i śmieję się na zmianę - to jest dość dziwne. Ja póki co nie mam żadnych doświadczeń w łapaniu stopa, ale całe życie przede mną, więc kto wie, może jeszcze będzie okazja :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Ja osobiście też przekonałam się nie raz, że obcy ludzie często wykazują więcej wsparcia i dobrej woli, niż rodzina :)
    Ach te stany emocjonalne.. widzę zaliczyłas wszystkie fazy!
    Błyskawicznie ustawiłaś się do pionu :):)
    Kurczę... nęci i kręci mnie twoja propozycja... ale czy będę miała na tyle odwagi??

    OdpowiedzUsuń
  54. Dobrze, że to było tylko chwilowe :) Ja też jestem teraz pozytywnie spokojna (przynajmniej zwykle pozytywnie). W każdym razie okres szalonych huśtawek nastrojów mam już o ile nie za sobą to przynajmniej nie tak częstych.
    Pracujesz od 10 do 20? To jest 10h. W sumie dużo, ale chyba pasowałaby mi praca w takich godzinach. Bo nie trzeba się zrywać tak wcześnie z łóżka, a potem jeszcze wieczorem można trochę posiedzieć.
    Chyba kiedyś wybiorę się w podobną podróż. Z tym że nie jestem pewna czy autostopem i raczej z kimś. Jednak przygoda życia to będzie na pewno! :)

    OdpowiedzUsuń
  55. takie wsparcie od obcych ludzi to musi byc fantastyczne uczucie

    ja bym sie bala podrozowac stopem
    jestem raczej nieufna

    OdpowiedzUsuń
  56. Masz rację . Niesamowite!!!!!!!!!!! A jaki gang sulników i zapach spalin! Ale po tym wszystkim jednak na rybkach najlepiej odpocząć :)
    Spadam z domu:)

    Zaiumponowałaś mi tymi propozycjami wakacyjnymi. To mnie zawsze pociągało!
    I pamiętam fantastyczny AUTOSTOP jaki był w Polsce. To były najpiękniejsze wakacje. Mój ojciec od czasu do czasu autostopowiczów zabierał i nie bral od nich kuponów.
    Binka ja nie pojadę z Wami:) Ale planujemy wycieczke z O. do Chorwacji i się włóczyć autkiem. Stajemy tam gdzie chcemy bez rządnych biur podróży. Zobaczymy jak wyjdzie.
    Też mam huśtawkę nastrojów. Nie o wszystkim na blogu piszę.
    Pozdrawiam Ciebie. I MARZ, PLANUJ I DZIAIŁAJ.
    Zginąć to możesz i we własnym domu. Amen

    OdpowiedzUsuń
  57. no wolę go z dłuższym, ale jakoś mu nie po drodze kupić porządną maszynkę ;x
    ach, to dlatego tamten post. cieszę się, że ostatecznie obeszło się bez tej półrocznej podróży na Kubę i w ogóle. w gruncie rzeczy pół roku to mnóstwo czasu... zawsze, kiedy myślę o takich rozstaniach, zastanawiam się, czy po powrocie wciąż chciałoby się być razem, skoro już nauczyłoby się żyć osobno.

    OdpowiedzUsuń
  58. fajny ten plan! :) Ale stopem bym się bała jechać, dlatego szacun dla ciebie! :D Ja marzę o podróży kamperem po Europie ;)

    OdpowiedzUsuń
  59. JA bym się bała ta ksama wybrać w podróż ale z kimś to już inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
  60. Pewnie będziemy w Warszawie w tym terminie i chętnie wybierzemy się z Tobą do ZOO :) Karol (i ja też :D) nie może(my) się doczekać :D

    OdpowiedzUsuń
  61. Mi też się inne wykonania nie podobają... to jest najlepsze!
    A proszę bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  62. do Poznania mam 100 km, tylko godzinka samochodem, więc fajnie byłoby się spotkać, no ale rzadko kiedy mam jak jechać do Poznania, więc pewnie byłoby to niewypałem. Jednakże kiedyś fajnie byłoby zrobić takie spotkanie bloggerek, na 2-3 dni haha xd

    OdpowiedzUsuń
  63. Ale to chyba normalne, każdy w swoim życiu przeżywa jakieś "załamanie" i przestajemy w siebie wierzyć, nie tylko faceci ;)
    A co do wycieczki stopem, to chyba nigdy bym się nie odważyła to jest dla mnie coś kosmicznego, niezręcznie bym się czuła w towarzystwie obcej osoby :D

    OdpowiedzUsuń
  64. Świetne plany na wakacje :)) Ja osobiście wzięłabym ze sobą na wszelki wypadek dużo pieniędzy na ewentualny powrót do Polski :D
    Zapraszam: http://thisisacookiemonster.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  65. podróż autostopowa to bardzo dobry pomysł! mam kolegów którzy wyruszyli do Barcy :D wspomnienia niesamowite

    OdpowiedzUsuń
  66. Jak będziesz w Hannoverze to możemy się spotkać tylko daj wcześniej znać ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  67. Świetne plany, tak trzymaj.

    OdpowiedzUsuń
  68. Bina! Pojechałabym, no, ale wiesz nie jestem pełnoletnia :> Kocham podróże, nie potrzebuję luksusów. Myślę, że jestem perfekcyjną kandydatką na Twoje wspaniałe wakacje, no, ale cóż, gdybym urodziła się 10 lat wcześniej! Hahah.

    A no, może napiszę kiedyś tam o Londonie. Na razie muszę dokończyć mój ,,czalendż"!

    Pozdrowienia! Trzymaj się ;*

    OdpowiedzUsuń
  69. I czemu nie ma Londynu na Twoim planie podróży?

    OdpowiedzUsuń
  70. Ja niestety z tym stopem odpadam, ale też mi się zawsze marzyła taka podróż- kiedyś na bank to zrealizuję :)

    OdpowiedzUsuń
  71. Hmm wielka odwaga albo wielka głupota.. sama nie wiem! Ale jak szaleć to szaleć. Good luck!

    OdpowiedzUsuń
  72. Ja bym chciał tak wyprawę zrobić autostopem.:D

    OdpowiedzUsuń
  73. Ja wybieram się do Madrytu z ukochanym na początku lipca;)
    tyle,że nie autostopem!
    Pozdrowionka Szalona Ty:*

    OdpowiedzUsuń
  74. Binka, od września zapraszam w takim razie :D zrobię u siebie jakiś blogowy meeting zamiast parapetówki ;D

    OdpowiedzUsuń
  75. ja chyba w końcu pojadę stopem do USA i tam znajdę robotę;p bo polski pracodawca mnie wkurza...

    OdpowiedzUsuń
  76. pomysł jest faktycznie szalony, nie wiem czy bym sie odważyła na taki ruch :D

    OdpowiedzUsuń
  77. Ej kurde wiesz, że chętnie bym pojechał!
    Na prawdę i też NIE ŻARTUJĘ. Tylko martwi mnie delikatnie powrót do Polski ... hmmm .... kurcze .... !
    Jakby to tutaj rozkminić ... hmmm ... (?)

    OdpowiedzUsuń
  78. Oj, nieee. Nie posiadam takich umiejętności. :)
    Również uważam, że tatuaże są mega.
    Teraz i ja zaczęłam go wypatrywać. :)
    Dokładnie tak głosiła oferta pracy, choć na umowie niby bardziej fachowo mnie nazwano.

    OdpowiedzUsuń
  79. na stopa nigdy za późno. :)
    ja zjechałem całą Europę jak miałem 16-18 lat :D od Hiszpanii do Estonii, Włochy BeNeLux, Italię. Całą praktycznie. Super przygoda!
    Kiedyś to powtórzę.
    namiot i heja w drogę. Zero zmartwień. WOLNOŚĆ!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  80. Szalone! Ale w końcu młodość ma swoje prawa ;-)

    OdpowiedzUsuń
  81. Z chęcią bym się wybrała w tę podróż, jednak w tym terminie żyję tylko Katowicami i Off Festivalem ;)

    OdpowiedzUsuń
  82. Mój chłopak to by mnie zabił wzrokiem jakbym mu powiedziała ze ja chcę stopem gdzieś xD
    W jego mniemaniu wszyscy chcą mnie gwałcić :P

    OdpowiedzUsuń

pisz co chcesz, ale ZASTANÓW SIĘ DWA RAZY ZANIM POPROSISZ O OBSERWACJĘ BO PRZYJDĘ I CIĘ ZJEM