piątek, 19 kwietnia 2013

O nadziei.

Dziś zainspirowała mnie Cosiowa, zamieszczająca niedawno pewien cytat o nadziei. Cytat pochodził z książki "Duchowość ateistyczna" (której nie czytałam, ale zaciekawiła mnie jej tematyka), a brzmiał on:

"Nadzieja dotyczy tego, czego się nie ma. Jak długo mamy nadzieję, że będziemy szczęśliwi, tak długo brakuje nam szczęścia. Z drugiej strony, gdy jesteśmy szczęśliwi, na co mamy mieć nadzieję? Na to, że szczęście będzie trwało? Taka nadzieja to strach, że szczęście się skończy, jeśli ją żywimy, przerażenie pochłania szczęście... (...) jeśli będziemy żywić wielką nadzieję na to, że jutro spotka nas szczęście, nie damy sobie szansy, żeby przeżyć je dziś."

Prawdziwe? Prawdziwe! Dlaczego nie możemy po prostu zatrzymać się w swoim pędzie i zacząć cieszyć tym, co już osiągnęliśmy? Zawsze tylko przyszłość, jutro, za miesiąc, za 10 lat... Kiedyś zrobię to, tamto, zrealizuję swoje marzenia. A dlaczego nie dziś? Zawsze patrzymy wprzód, wyobrażamy sobie, że nagle, znikąd, pojawi się ten dzień, o którym marzymy... Dzień, gdy wszystkie problemy się rozwiążą, a my będziemy lżejsi i szczęśliwsi. Kiedy nadejdzie? Nigdy, bo cały czas myślimy o przyszłości, wyznaczamy sobie kolejne cele. I kiedy to się niby zmieni?

"Nadzieja na lepsze jutro". No super, coś jeszcze? Jaka nadzieja? Weź się za siebie i samodzielnie zorganizuj sobie lepsze jutro. Nie ma zamulania. Chcesz być szczupła na lato? Jedz mniej i zacznij ćwiczyć, najwyższa pora, jest 19 kwietnia, godzina 13:37. Chcesz nowe buty? Zarób/oszczędź/ukradnij, ale przestań siedzieć i czekać, aż sprzeda się ostatnia para. Chcesz wygłaszać lepsze przemowy? Ćwicz przed lustrem, z przyjaciółką, chociażby poszperaj w internecie, co zrobić, by nie czuć skrępowania... Nic się nie zmieni od scrollowania facebooka po raz n-ty (chyba, że masz wielkie szczęście, udostępnisz czyjeś zdjęcie i coś wygrasz, ale to rzadko się zdarza). Ludzie siedzą, nic nie robią i mają nadzieję. Chcesz czegoś? Zrób to!

Nadzieja umiera ostatnia. Kiedy rok temu byłam w bardzo kiepskiej sytuacji, musiałam zmienić uczelnię i groziła mi perspektywa przerwania studiów po jednym roku bez możliwości kontynuacji (i skończenia na kasie w Carrefourze, podrzucał mi mój mózg), miałam nadzieję, że jakoś się ułoży. Dlaczego? Bo sama zawaliłam sprawę i pozostało mi siedzenie i biadolenie. Rozwiązać problem pomógł mi Tata, sama musiałam się sporo nagimnastykować i udało się: mam teraz pracę, studiuję zaocznie. Zdobywam wykształcenie i zarabiam, czego chcieć więcej? Zrozumiałam, że nadzieja może i jest z nami cały czas, ale nic nie daje. Może nas popchnąć do działań, które mogą przynieść świetne efekty, ale ludzie wolą zazdrościć tym, którzy mają lepiej i rozmyślać, jak to jest. Dajcie z siebie trochę więcej, a to osiągniecie!

Wracając do cytatu, nadzieja nas ogranicza. Nie widzimy, że jesteśmy szczęśliwi. Mamy nadzieję, że kiedyś będziemy. Albo, że będziemy zawsze szczęśliwi. Przecież możemy być. Co stoi na przeszkodzie? O dawnych smutkach i żalach trzeba zapomnieć. Wiem, że czasem przydarzają się sytuacje ekstremalne... Starajmy się zawsze odnaleźć w sobie siłę, by je zwalczyć, przetrwać, zapomnieć... Gdy coś ciągnie nas w dół, my na przekór odbijmy się do góry.

-wojowniczka Bina walcząca różowym mieczem świetlnym o własne lepsze jutro-

Ale wywód. Nie chciałam.

__________________________________

PS Zachęcam do podziwiania moich zmagań z projektem Kwiecień w obiektywie.

61 komentarzy:

  1. niektórzy myślą, że będą szcześliwi, gdy osiągną dany cel i nie cieszą się już drogą do tego czegoś. Kiedy osiągają swój cel i tak nie są szczęśliwi. :) u mnie też o szczęściu ostatnio :) a buty chyba zacznę kraść z kasą krucho :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawda jest taka, że im więcej mamy, tym więcej chcemy i nie umiemy się cieszyć tym, co jest. To tak, gdy szło się na sprawdzian bez nauki i liczyło na 2, dostało się 3 i pytało z wyrzutem: dlaczego nie 4? Wszystkim życzę takich poglądów, jak Twoje dzisiejsze, pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Magdalena B - lepiej to niż być sierotą ;D
    A co do postu to też widziałam ten cytat i trudno jest mi się z nim nie zgodzić. Trzeba być szczęśliwym nawet jeśli nie mamy tego "wszystkiego", bo inaczej nigdy się nam to nie uda! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładne to o tej nadziei. I potrzebne mi. :) Ja się właśnie wyzbyłam nadziei, że poczuję się lepiej i mam zamiar tak długo gnębić lekarzy, aż mi pomogą. I już. Bo jak ja o siebie nie zadbam to kto? :)Chyba nigdy nie byłam zwolenniczką biadolenia długotrwałego. Czasem sobie daję czas na pobiadolenie, ale zawsze wiem ile (i nie, nie trwa to tygodniami;)) i potem działanie. I już. :) Ps. Ło matko i córko ileż to ja "i" używam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja przestałam żyć nadzieją odkąd rozpoczęłam studia. Przestałam ciągle mówić: "Mam nadzieję,że się uda".
    Siedząc na dupie na bank się uda! Zaczęłam żyć chwilą i cieszyć się z najmniejszego nawet sukcesu. Nawet dobrze zrobiony obiad napawa mnie dumą ;D
    a wczoraj nie miałam nadziei,że napiszę pracę- po prostu ją napisałam!
    Od kiedy żyję chwilą i działam stałam się mega szczęśliwa:)
    A z tym Facebookiem - Bina, fejsbuś sam się nie sprawdzi hahaha:P
    miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  6. nadzieja jest matka głupich - ale że to matka to trzeba ją szanowac :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj wbije wbiję ;D i będziemy mówić jak francuzi :D A mogłabys mi powiedzieć jak się nauczyć mówić to francuskie r ;D? czy to po prostu samo przychodzi :D?

    Co do nadziei nie do końca mogę się z Tobą zgodzić ;D Bo to zależy od każdego człowieka i od tego jak podhcodzi do świata ;) Bo fakt częśc osób ma nadzieję i nic więcej (ale to zazwyczaj nie ejst wina nadziei tlyko ich samych), ale jeśli kogos nadzieja pcha do działania to super ;D idąc dalej drugą grupą ludzi jeśli ktoś ma mega mega głupi pomysł, który jest wart zachodu itd to tlyko nadzieja skłoni go do tego, żeby coś zrobić ;D Tylko nadzieja że się uda będzie pomagać żeby walczyć :D kiedy ja mam depresje itd to tlyko nadzieja ze będzie lepiej, ze dam rade itd. mi pomaga żeby się podnieść w 5 sekund i ruszyć dalej :DDD więc w moim przypadku nadzieja musi być ze mną zawsze ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. nie wiem czy mogę żyć bez nadziei, ale naszym minusem jest to, że nie doceniamy dobrego co mamy, tylko ciągle narzekamy i mówimy jak to nam źle. jeśli coś chce się osiągnąć to do roboty, trzeba widzieć dobre strony wszystkiego a żyć będzie się od razu lepiej!

    OdpowiedzUsuń
  9. oł shit, jak pięknie wyglądasz *.*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja się trzymam tego, że Nadzieja umiera ostatni <3

    OdpowiedzUsuń
  11. co do nadziei, to ja powiem tak: "warto mieć nadzieję, ale nie wtedy, kiedy marzenia o czymś przysłaniają nam rzeczywistość". nie pamiętam już skąd jest ten cytat, ale strasznie go lubię. to chyba jeden z moich ulubionych, jeśli nie ulubiony ;)
    bloglovin to takie coś jak google reader, a że to drugie mają zlikwidować, to każdy przenosi się tam. to taki "bunkier" przygotowany na apokalipsę xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Nadzieja to moja wieczny dodatek, zawsze jestem pełna nadziei ale najgorsze jest to kiedy zdobywam jakiś cel i ta nadzieja gdzieś ucieka i czekam na nową sprawę.

    OdpowiedzUsuń
  13. to co napisałaś nieźle daje do myślenia.. mądra piękna Binka! :*:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Przyznaję,że najpierw przewinęłam cały tekst, żeby zobaczyć zdjęcie, bo wyglądasz absolutnie nieziemsko. Wyglądasz jak bardzo pewny siebie, ale spokojny przewodnik. Bardzo mi się to podoba.
    Zgadzam się z Tobą, przekaz jest prosty - chcesz coś zmienić, to zacznij coś robić w tym kierunku, bo od samego smęcenia ani forsy ani doświadczenia nie przybędzie. Jasne, nie zawsze się udaje od razu zdobyć szczyty, ale póki nie wypróbuję wszystkich możliwości, to nie odpuszczam. I choć typ zdobywcy ze mnie żaden, to zawsze podejmuję walkę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękna Bina <3

    Jeśli ktoś chce coś zmienic, to niech ruszy pupsko i to zrobi.

    OdpowiedzUsuń
  16. naprawdę świetny post i prawdziwy. człowiek często szuka tego czego nie posiada, szuka czegoś co zazwyczaj ma na wyciągnięcie ręki, ale zwyczajnie tego nie widzi. powinniśmy się cieszyć tym co mamy, żyć chwilą.
    sama powinnam się ogarnąć, bo zawaliłam wiele rzeczy i przede wszystkim uczelnię, ale mając nieciekawą sytuację wcale nie jest mi tak łatwo jak się wydaje. za każdym razem jednak staram się zajść dalej niż poprzednio gdy upadałam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękna jesteś!

    Świetna notka. Niestety tak jest. Mamy nadzieję, że coś się wydarzy, a my nie robimy żadnego kroku w tę stronę. Przykre, ale prawdziwe.

    OdpowiedzUsuń
  18. Dzisiaj o tym samym myślałam.Znaczy się nie o nadziei ale o odkładaniu wszystkiego na potem. No i przez to nic się nie spełnia bo zawsze jest potem.Nie robię prac domowych, nie uczę się angielskiego jak bym chciała, nie zbieram na nowy aparat. Wszystko na potem. Myślę, że to wina po części nadziei i patrzenia na jutro. Nie na dziś, ale na potem. Dzisiaj jest źle, jutro będzie lepiej. Ale dzisaj jest źle więc i jutro będzie, nie? Potrzebny bodziec, zmiana...

    się rozpisałam. Ale wiem o co Ci chodzi. Dzisiaj czytam masę motywacyjnych tekstów. Szkoda, że jestem zmęczona i nic nie wprowadzę w życie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Muhahaha to zdjęcie mi się nie wyświetliło i dopiero reszta komentarzy nakierowała mnie na ponowne spojrzenie na tekst. Nieziemski miecz! Jeszcze maska jedi i prezent urodzinowy dla mojego synka :P

    OdpowiedzUsuń
  20. Wszystko dokładnie tak jak piszesz! Żyjmy chwilą, jutra może nie być! :) ściskam, mua:*

    OdpowiedzUsuń
  21. Genialny tekst. tylko tyle mogę Ci napisać dzisiejszego dnia. Był on jednym z tych nienajfajniejszych. Ktoś bardzo naruszył moją i Micha własność/prywatność. Podjeliśmy wszystkie możliwe kroki aby to się nie powtórzyło. I pozostaje mieć właśnie nadzieję że tak będzie...

    OdpowiedzUsuń
  22. Bina wyglądasz nieziemsko na tym zdjęciu!:)

    W sumie masz rację. Trzeba żyć chwilą. Rozpamiętywanie w niczym nie pomaga, a jak napisałaś wyżej utrudnia nam życie.
    Znów dałaś mi do myślenia;)

    OdpowiedzUsuń
  23. "Nadzieja dotyczy tego, czego się nie ma. Jak długo mamy nadzieję, że będziemy szczęśliwi, tak długo brakuje nam szczęścia" dokładnie to samo piszą w magnetyzmie serca/
    Jednym słowem im bardziej czegoś pragniemy, czegoś czego nie mamy tym mniejsze prawdopodobieństwo że to dostaniemy. Jeżeli jednak nastawimy się pozytywnie i wmówimy sobie że to coś jest już nasze to tak się stanie. Ja własnie czytam drugi raz magnetyzm serca zeby sobie wpoić niektóre ważne dla mnie rzeczy głęboko, tak żeby tego nie zapomnieć tylko wdrożyć w życie. Polecam jeśli jeszcze nie ogarnęłaś tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  24. http://www.youtube.com/watch?v=nG8o_9RliwU

    udanego weekendu

    OdpowiedzUsuń
  25. Branie spraw w swoje ręce jest zajebiste, owszem i człek czuje się wtedy tym przysłowiowym kowalem swojego losu.
    Choć nie powiem, lubię się zachowywać jak ten pył na wietrze, który leci tam, gdzie go zwieje. I jest mi równie dobrze, nie myśląc o przyszłości :) ale to chyba takie szczęście obezwładniające ludzką wolę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże, co ja piszę xD Filozoficzne nocne rozkminy u Biny :)

      Usuń
  26. Binka. Po pierwsze. Fotka jest bardzo dobra. Tu jakoś inaczej wyglądasz.
    O nadziei sa przeciwstawne opinie
    "nadzieja jest matką głupich" i "Niechaj żywi nie tracą nadziei"
    Większośc ludzi jest tak zbudowana , ze wiecznie na coś czeka. Katolicy na przykład na szczęście w niebie. A inni na przykład na dojechanie do PROFESURY.
    Czyli cały czas jesteśmy w POCZEKALNI.
    Rzadko kto cieszy się u nas z tego co ma. A przecież mógłby NIE MIEĆ :)
    Ja lubię mieć jakąś ideę, pomysł. I realizować to. Myśleć jak do ego się zabrać itp.
    Taki jestem już:):)
    No i mam NADZIEJĘ na piękne wakacje w fajnym towarzystwie.
    Ale wcale nie jestem pewien czy tak będzie. I treba być na to przygotowanym :)
    Vojtek z NADZIEJĄ, że złapię fajne rybki. Bo właśnie ruszam w trasę:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nadzieja to głupota, bo powstaje z desperacji. Ktoś kto ma realną szansę na to, czego pragnie lub wierzy, że sam podoła czemuś, że da radę, nie ma nadziei - on idzie i to robi. Nadzieja zaczyna się wtedy, kiedy pojawia się wątpliwość.

    OdpowiedzUsuń
  28. Fenomenalny post! Daje takiego kopniaka w tyłek, że aż chce się ruszyć dupę i zrobić coś dla siebie!
    Ja nadziei nigdy nie lubiłam, daje zawsze fałszywy obraz. Tak jakby mówiła : "będzie dobrze, masz mnie, więc posiedź sobie jeszcze i dalej nic ze swoim życiem nie rób". I siedzimy, czekając na cud, który bez naszego najmniejszego wysiłku nie przyjdzie. A później jesteśmy rozczarowani.
    Jakaś Ty piękna! ♥

    OdpowiedzUsuń
  29. często ludzie nie doceniają tego co mają i nie umieją cieszyć się chwilą.

    OdpowiedzUsuń
  30. Nadzieja to głupie słowo... tzn tylko w niektórych przypadkach.
    Jeżeli chcemy być szczuplejsi, mieć nowy samochód etc nadzieja nam gówno pomoże. Trza działać, kombinować, myśleć! bo mając nadzieję stajemy się głupi, a powiedzenie 'nadzieja matką głupich' przybiera tutaj całkiem faktyczne znaczenie.

    Z drugiej strony 'każda matka kocha swoje dzieci', a nadzieja 'kumpluje' się ze szczęściem. Nikomu nie zabrania się mieć nadziei ale trzeba ją mieć tylko w przypadku, gdy sami nie możemy NIC zdziałać. Np. można mieć nadzieję, że się trafi szóstkę w Totka czy można mieć nadzieję, że Polska zakwalifikuje się na Mistrzostwa Świata w piłce nożnej :)

    Pozdrawiam najpiękniejszego Rycerza Jedi w całej Galaktyce :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Super blog!:)

    Zapraszam do mnie na konkurs!:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Dlatego carpe diem jest jedną z najlepszych dewiz życiowych ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja mam nadzieję na pjutro, na przysżłość, ale nie widzę tego jako ograniczenie, bo zupelnie szczerze jestem szczęśliwa tu i teraz :)) Ciekawy wpis, dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Taka nasza specjalność, tendencja, mentalność. W życiu nic nie przychodzi nam łatwo, ale jeśli się wysilimy, to coś w końcu osiągniemy i będziemy z siebie dumni, że to uzyskaliśmy, że dopięliśmy swego i daliśmy z siebie wszystko. Dlatego warto wziąć się w garść i walczyć niekoniecznie takim sweetaśnym, różowym mieczem jedi:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS tam w przekreślonym nawiasie nie powinno być odmiany "skończeniu"?:>

      Usuń
    2. Lepiej, żeby nie usuwali, bo z google+ nie mam zamiaru korzystać :>

      Usuń
  35. bardzo podoba mi się twoje tło...

    http://tyijajestesmyhappy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  36. starczy cieszyć się każdym oddechem i każdą sekundą, bo to w końcu nasze życie! tylko od nas i naszego nastawienia zależy, jakie ono będzie :D. Trzeba się cieszyć, spełniać swoje marzenia i robić to, na co się ma ochotę bez względu na to, co pomyślą ludzie! A nadzieję i tak zawsze można mieć, jeżeli chodzi o coś, na co nie mamy wpływu ;p

    OdpowiedzUsuń
  37. Nie wiem co powiedzieć. Nadzieja po prostu pozwala przetrwać, ale czasem prowadzi do depresji i demotywacji. Staram się być szczęśliwa, ale właśnie jeśli coś osiągnę to kolejne cele sobie wyznaczam i zapominam o swoim szczęściu.

    OdpowiedzUsuń
  38. Piękna,walcząca Bina!ty wojowniczko jedna!:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Czasem sobie myślę, że warto żyć nadzieją ... a czasem mam dni kiedy nie mam nadziei nawet na to żeby mieć nadzieję.
    A cytat strasznie daje do myślenia ... chyba zainteresuje się tą książką!

    Aaa i jeszcze powiem, że zdjęcie jest zajebiste :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Masz minę "Follow me!". Aż bym poszła ;)
    Zupełnie nowe spojrzenie na nadzieję. Przyznam, że mi namieszałaś tym w głowie. Nadzieja taka zła do końca nie jest, czasem to ona daje pierwszy bodziec do działania. Chodzi tylko o to, żeby oprócz tego, że mamy nadzieję, coś jeszcze robić w kierunku realizacji pragnień.

    OdpowiedzUsuń
  41. A według mnie nadzieja nie wyklucza działania. Nadzieja to motor, który nas napędza do działania. Oczywiście, że jest źle kiedy na samej nadziei poprzestajemy, ale to chyba nie o to chodzi.

    Tak czy siak - pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Genialny cyctat... zgodzę się z nim, bo w sumie gdy jesteśmy szczęśliwi zaczynamy się bać a nie dalej żyć nadzieją ...

    OdpowiedzUsuń
  43. czasem jest trudno cieszyć się tym co się ma, ale dlaczego nie? czy można tylko mieć nadzieję? przecież to nic nie zmieni ;) masz rację, trzeba przestać być biernym i zacząć realizować to, co się tylko myśli
    poza tym osiągnięcie celu nie zawsze daje szczęście, czasem zmęczenie, więc cieszyć się trzeba już teraz ;) choćby tym, że słońce świeci i można wyjść na dwór

    OdpowiedzUsuń
  44. Owszem, ludzie nie potrafią się cieszyć tym, co osiągnęli, bo można przecież więcej, jednak uważam, że warto mieć nadzieję, bo ona nas napędza do działania.

    OdpowiedzUsuń
  45. Świetny wpis. Masz oczywiście całkowitą rację, nie potrafimy się cieszyć tym co mamy, docenić. Tylko ciągle narzekamy, nieustannie nam mało. I czekamy. Sama czekam... Na to, że kiedyś będzie w końcu lepiej.I doskonale zdaję sobie sprawę, że nie tędy droga. Trzeba doceniać małe rzeczy, a jeśli nasze życie nas nie satysfakcjonuje, zmienić je, popracować nad nim, bo wszystko zależy od nas samych. No tak, pięknie się to wszystko mówi,pisze, gorzej wdrożyć w praktykę. Ja na razie nad tym pracuję :) Mimo wszystko wpis bardzo motywujący. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  46. Zgadzam się, trzeba zmienić myślenie i podejście do życia wedle zasady: Nie mów. Rób.

    OdpowiedzUsuń
  47. Świetny wpis, bardzo dobry. Według mnie nadzieję mieć można, jednak jeżeli działa się na 100% to ona wcale nie jest najważniejsza. Chyba, że chodzi też o inne przypadki :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie na recenzję "Imagine", które mamy okazję oglądać w kinach! :) http://filmowe-abecadlo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  48. A mnie od razu się skojarzyło 'Nadzieja matką głupich', choć w sumie nie wyznaję tej zasady :D

    OdpowiedzUsuń
  49. swietny cytat..! zgadzam sie w 100% z twoimi slowami..:)

    OdpowiedzUsuń
  50. Może i niektórym nadzieja wszystko psuje, robi tylko "złudne nadzieje", że kiedyś będzie lepiej. Ja nie należę do tej grupy, zawsze biorę życie w swoje ręce i walczę ile tylko się da :) A nadzieja? Jest jakąś wewnętrzną siłą, która nie umiera, nawet w najgorszych chwilach, kiedy już nic nie ma sensu.
    Pozdrawiam, świetne zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Piękne zdjęcie. Kiedyś zrobię kurs fotografii. Nie żeby było to jakoś powiązane :P

    Wywód przeczytałam dwa razy i przeczytam po raz trzeci jutro z samego rana. A tak, żeby się zmotywować.
    Dotarło do mnie, że to prawda. Nadzieja jest ograniczeniem.

    A książka? Do przeczytania...

    OdpowiedzUsuń
  52. ja też mam nadzieję, że jednak nie zmienią tego, nie lubię zmian i w ogóle nie rozumiem tego pomysłu.

    OdpowiedzUsuń
  53. Wyglądasz rewelacyjnie!
    Ja zaczęłam doceniać to co jest tu i teraz i zyje się z tym naprawdę lepiej :) dlatego nie myślę zbytnio o tym, co będzie kiedyś... chyba, że w jakiś sposób jestem do tego zmuszona.

    OdpowiedzUsuń
  54. nadzieja umiera ostatnia :)

    piękne notka taka dająca siły i energii do dalszego działania ;d

    piękne masz to zdjęcie

    OdpowiedzUsuń
  55. świetne zdjęcie :) nie zostawiłaś suchej nitki na nadziei!:p ale masz dużo racji. to działanie jest najważniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  56. To jesteś Ty na tym zdjęciu ;)?

    OdpowiedzUsuń
  57. Też kiedyś zawaliłem pewną sprawę i od roku pomału się podnoszę.

    OdpowiedzUsuń

pisz co chcesz, ale ZASTANÓW SIĘ DWA RAZY ZANIM POPROSISZ O OBSERWACJĘ BO PRZYJDĘ I CIĘ ZJEM